Quantcast
Channel: Centrum Druku 3D | usługi druku 3D, drukarki 3D, wiedza i informacja
Viewing all 5056 articles
Browse latest View live

FiberWood od Fiberlab – test filamentu

$
0
0

Fiberlogy to marka, która zadebiutowała na marcowej edycji Dni Druku 3D w Kielcach. Promowano wówczas HD PLA, który miałem już przyjemność testować kilka miesięcy temu. Od tego czasu w ofercie producenta pojawiło się kilka ciekawych tworzyw. Jednym z nich jest „drewniany” FiberWood, z którym spędziłem kilka ostatnich  dni. Oto moje spostrzeżenia.

FiberWood, podobnie jak inne materiały Fiberlogy dostępny jest na charakterystycznej, białej szpuli, wyjątkowo zawierającej 0,75 kg tworzywa. Podobnie też, jak w przypadku innych filamentów, na opakowaniu znajdziemy naklejkę informującą o kontrolnych pomiarach średnicy, dla danej szpuli. Całość zapakowana jest w tradycyjne pudełko z wizjerem.

Filament wyceniony został na 145,50 zł za szpulę, co w przeliczeniu daje nam 194 zł/kg. Porównując to do cen konkurencyjnych materiałów wśród których znajdziemy Laywoo-D3 (około 320 zł/kg) oraz woodFill (około 280 zł/kg), to kwota ta jest bardzo atrakcyjna.

Ciekawostką jest, że w odróżnieniu od filamentów konkurencji, FiberWood nie jest kompozytem PLA. Dokładnego składu nie udało mi się niestety wyciągnąć od producenta, ale dowiedziałem się, że jest to po prostu mieszanka biopolimerów. Kolor zbliżony jest raczej do woodFill, niż do Laywoo-D3 i swoim odcieniem przypomina kawę latte.

wp_20161220_12_38_33_pro

Testy przeprowadzałem na drukarce 3DGence One. Wszystkie pliki przygotowywane były za pomocą slicera Simplify3D. Zgodnie z zaleceniami posłużyłem się głowicą z dyszą o średnicy 0,5 mm. Ponownie nie udało mi się uzyskać informacji na temat wielkości i zawartości procentowej frakcji pylastej, ale została ona dobrana w ten sposób, aby bezstresowo można było drukować przy pomocy dyszy „półmilimetrowej”.

Bardzo ważny jest fakt, że filament nie łamie się nagminnie, tak jak na przykład Laywoo-D3. W czasie całego testu nie przydarzyło mi się to ani razu, nawet kiedy ekstruder znajdował się maksymalnie blisko zawieszonej szpuli. Oczywiście można go złamać bez większego wysiłku, ale dzieje się tak dopiero, kiedy spróbujemy wygiąć go do wartości poniżej 90° (w kąt ostry). To do czego mógłbym się przyczepić, to dość chaotyczne nawinięcie go na szpuli, nie był jednak w żadnym miejscu poplątany.

Jako że tworzywo przeznaczone jest przede wszystkim do drukowania elementów ozdobnych i dekoracyjnych, to na takim zastosowaniu postanowiłem się skupić.

Ciepło, cieplej, gorąco… (czas druku około 3h)

wp_20161221_14_01_27_pro

wp_20161221_14_01_39_pro wp_20161221_14_01_48_pro

Pierwsze co przyszło mi do głowy to sprawdzenie, jak filament zachowuje się w określonych temperaturach. Nie ukrywam, że chociaż nikt tego nie obiecuje, to miałem nadzieję, że być może wraz ze zmianą temperatury będzie zmieniał się jego odcień (tak jak w przypadku Laywoo-D3). W tym celu zaprojektowałem sobie prosty model testowy, który miał pokazać zależność barwy (oraz efektu tworzenia się nitek) wraz ze wzrostem temperatury.

simpli

W tym miejscu bardzo przydatna okazała się możliwość ustawienia dowolnej temperatury dla dowolnej warstwy modelu, więc nie musiałem pilnować go w czasie druku. Podawany przez producenta zakres temperatur (190-210°C) zwiększyłem o 5°C zarówno w dół, jak i w górę.

Pierwsze wrażenie po wydruku bardzo pozytywne. Filamentem drukuje się bardzo przyjemnie. Co do zapachu to kwestia subiektywna, ale na mnie wywarł dobre wrażenie. Miła odmiana od zapachu żywicy lub PLA, czy ABS. Porównać go można do zapachu nadpalanego w trakcie szlifowania drewna.

Odnośnie samego wydruku, to wyszedł on bardzo dobrze, ale nie zauważyłem widocznej zmiany w odcieniu modelu, w zależności od temperatury. Można za to zaobserwować, że najlepsze rezultaty otrzymujemy dla temperatury 190-195°C (chociaż przy 185°C również jest bardzo dobrze). Powyżej 200°C pojawiają się już czasem nadlewki oraz ślady przejść głowicy z jednej wieży na drugą. Co ciekawe na modelu praktycznie niewidoczne są warstwy, ale w wyższych temperaturach można je zaobserwować.

Pozostałe testy przeprowadzałem już w temperaturze druku ustawionej na 195°C.

Chlebak (czas druku około 6h 30min)

wp_20161221_14_02_21_pro

wp_20161221_14_02_11_pro wp_20161221_14_02_29_pro

Kolejny wydruk to ozdobne, zamykane roletą pudełko, przypominające nieco drewniany chlebak. Model składa się z trzech elementów, które drukowałem jednocześnie. Jedyny napotkany problem to charakterystyczna nadlewka na całej długości spodu pudełka. Poza tym wszystko wyszło idealnie i idealnie do siebie pasowało bez żadnej obróbki.

Europaleta (czas druku około 2h 45min)

wp_20161221_14_02_44_pro

wp_20161221_14_02_52_pro wp_20161221_14_03_00_pro

Następny test miał sprawdzić jak filament poradzi sobie z drukowaniem mostów. Do tego celu wykorzystałem model europalety. Ponieważ wykonując poprzednie wydruki zauważyłem, że bardzo trudno jest je oderwać od stołu nagrzanego do 60°C, postanowiłem obniżyć jego temperaturę do 40°C. W efekcie tego eksperymentu wydruk dość szybko odkleił się od platformy roboczej. Być może to przypadek, ale w kolejnych próbach wróciłem do wcześniejszych ustawień.

Paleta wydrukowała się bardzo dobrze. Mosty nie wyszły może idealnie, ale mimo to bardzo dobrze. Oderwały się tylko pojedyncze nitki, reszta ułożyła się w miarę poprawnie.

Opowiem Ci bajkę, jak kot palił fajkę… (czas druku około 3h 30min)

wp_20161222_11_46_39_pro

wp_20161222_11_47_14_pro wp_20161222_11_47_34_pro wp_20161221_14_04_14_pro wp_20161221_14_04_30_pro

Szukając modeli, które ciekawie wyglądałyby wykonane z drewna natrafiłem na interesującą… fajkę. Przy okazji, na jej przykładzie miałem okazję przetestować drukowanie oraz odrywanie supportów. Jako że na wydrukach na warstwie 0,2 mm zewnętrzne prążki są niemal niewidoczne, od tego momentu wszystkie następne wydruki wykonywałem na warstwie 0,3 mm.

Pomimo zwiększenia wysokości warstwy, na ściankach pionowych nadal są one ledwo widoczne. Supporty z kolei odchodzą idealnie, a wspierana nimi powierzchnia wygląda bardzo dobrze.

Najważniejsze to mieć plecy… (czas druku 2h 45min)

wp_20161221_14_03_38_pro wp_20161221_14_03_26_pro

Nadszedł czas na wydruk czegoś użytecznego. Wybrałem prostą podstawkę pod telefon. Model może nie jest zbyt wymagający, ale mieści się w ramach przewidzianego zastosowania testowanego tworzywa. Tak naprawdę drukowanie z FiberWood jest na tyle przyjemne, że część modeli wykonałem dla własnej satysfakcji.

To co zwróciło moją uwagę to nadmiar tworzywa „wylanego” na ostatniej warstwie modelu. Jest to miejsce gdzie wypełnienia jest mało i głowica nie pozwala nakładanemu filamentowi na dostateczne wychłodzenie się. W dalszej części testu wykorzystam ten element do sprawdzenia jak tworzywo zachowuje się w czasie obróbki.

Miss pośród mis (czas druku 6h 45min)

wp_20161221_14_05_22_pro

wp_20161216_17_06_14_pro wp_20161217_11_52_50_pro wp_20161221_14_05_47_pro wp_20161221_14_05_30_pro

Kolejnym modelem, z którego zamierzam korzystać to nieco „przerobiona” miska na cukierki owoce. Był to najdłuższy z dotychczasowych wydruków. Ponieważ, jak wcześniej wspomniałem, wszystkie modele zacząłem drukować na warstwie 0,3 mm, a spód miski jest niemal równoległy do powierzchni stołu, to na wszelki wypadek podparłem go supportami.

Pomimo kilku niedociągnięć, które spowodowane są przez generowany przez Simplify3D szew, reszta modelu wygląda bardzo dobrze. Miejsca po oderwaniu podpór są niewidoczne, a podpierana powierzchnia nie odróżnia się od reszty miski.

Statek zwany 3DBenchy (czas wydruku około 1h 55min)

wp_20161221_14_04_45_pro

wp_20161221_14_05_07_pro wp_20161221_14_04_58_pro wp_20161221_14_04_51_pro

Na koniec wydrukowałem to, co tradycyjnie drukuję na początku, czyli 3DBenchy. Pomijając zgrubienie powstałe w miejscu szwu na kominie, model jest jednym z najładniejszych, jakie wykonywałem w ramach przeprowadzanych testów innych filamentów.

Obróbka mechaniczna

W informacjach podanych na stronie producenta widnieje, że FiberWood jest bardzo łatwy w obróbce. Postanowiłem to sprawdzić, a efekty można zobaczyć w poniższym filmie

Jak widać materiał jest dość miękki i pewnie spokojnie można by w nim było rzeźbić. Nożyk tapicerski wrzyna się w niego dość łatwo. Modele można też obrabiać za pomocą papieru ściernego lub szlifierki precyzyjnej. Zeszlifowana powierzchnia jest niemal idealnie gładka. Z ciekawości sprawdziłem też jak wygląda palność filamentu. Pod wpływem ognia pali się dość agresywnie, dużo jaśniejszym niż w przypadku PLA płomieniem, wydzielając zapach palącego się drewna.

wp_20161221_14_06_02_pro

wyczyszczony szlifierką fragment modelu

Obróbka chemiczna

Na koniec postanowiłem sprawdzić reakcję filamentu na działanie różnych rozpuszczalników. Zdaję sobie sprawę, że ich dobór może nie jest zbyt fortunny, ale wykorzystałem to, co akurat miałem pod ręką. Test polegał na umieszczeniu fragmentu tworzywa (za każdym razem świeżego) na czas piętnastu minut w kolejnych cieczach.

FiberWood zareagował tylko z acetonem oraz rozcieńczalnikiem epoksydowym. W przypadku tego pierwszego materiał zyskał dużą elastyczność, a kolor lekko wypłowiał, w drugim przypadku materiał stał się lekko elastyczny.

Podsumowanie

Nie potrafię ukryć, że był to jeden z przyjemniejszych testów jakie miałem okazję robić, a drukowanie z FiberWood’a sprawiło mi dużą frajdę, co można też wywnioskować z liczby wykonanych wydruków. Z materiału drukuje się bardzo dobrze i nie sprawia on najmniejszych problemów i pewnie, chociażby ze względu na jego cenę, docenią go zwłaszcza modelarze, czy nawet biura architektoniczne.

Na koniec warto dodać, że według zaleceń producenta po każdym wydruku należy przeczyścić głowicę przepychając przez nią trochę ”normalnego” filamentu. Dowiedziałem się o tym w trakcie testu, ale mimo to wszystkie modele wydrukowałem jednym ciągiem, bez żadnych problemów.

Łączny czas druku około 24h 10min.


Zaawansowane metody projektowania drukarek 3D VSHAPER przy użyciu narzędzi SOLIDWORKS

$
0
0

Verashape – producent drukarke 3D marki VSHAPER, od wielu lat współpracuje z przedsiębiorstwami produkcyjnymi wspierając ich w procesie szybkiego prototypowania i produkcji małoseryjnej. Firma korzysta przy tym ze wsparcia Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Tak szeroki wachlarz prowadzonych projektów wymaga zaangażowania doświadczonych specjalistów i wsparcia profesjonalnych narzędzi.

W Verashape postawiono na wirtualne środowisko pracy z projektami przy wsparciu rozwiązań SOLIDWORKS. Rozwiązania te wspierają konstruktorów na każdym etapie przygotowania projektu 3D, pozwala ujednolicić sposób przygotowywania dokumentacji, a wirtualny model stanowi bazę dla wszystkich innych procesów związanych z produkcją drukarek 3D.

Największą korzyścią wykorzystywania środowiska SOLIDWORKS w procesie tworzenia drukarek 3D VSHAPER, jest możliwość szybkiego wprowadzania zmian w projektach. Zespół R&D firmy Verashape pracuje nad wieloma aspektami jednocześnie. Firma dysponuje gotową linią produktów, którą cały czas rozwija.

Dzięki rozwiązaniom SOLIDWORKS w jednym środowisku jesteśmy w stanie projektować nasze produkty, opracowywać projekty oprzyrządowania produkcyjnego i współpracować z podwykonawcami, dla których nasze formaty plików są łatwe w dalszej obróbce” – mówi Marek Kantowski, Design Manager w Verashape.

Drukarka 3D podczas pracy poddawana jest wielu obciążeniom mechanicznym i cieplnym, które należy uwzględnić już na etapie projektowania. Elementy urządzenia pracujące w wysokich temperaturach, odpowiedzialne za odprowadzanie ciepła czy też przenoszenie obciążeń mają wpływ na jakość wydruku. Aby była ona jak najwyższa, już na etapie projektowania komponentów, firma prowadzi analizy wytrzymałościowe, zmęczeniowe, termiczne, czy też analizy przepływu powietrza. Wszystko po to, aby zapewnić pożądany rozkład temperatury w przestrzeni roboczej, przy optymalnym wykorzystaniu materiałów.

Prowadząc analizy wytrzymałościowe wiemy jak możemy odciążyć naszą drukarkę w celu obniżenia jej masy oraz identyfikujemy węzły, które musimy przeprojektować w celu zwiększenia wytrzymałości. Prowadząc projekty w oparciu o rozwiązania SOLIDWORKS, każde rozwiązanie możemy sprawdzić w wirtualnym środowisku zanim trafi ono na stanowisko badawcze. Redukuje to ilość prototypów i pozwala nam dynamicznie projektować nowe rozwiązania” – mówi Wiktor Krupiński, Material Engineer w Verashape.

Pracując w środowisku projektowym SOLIDWORKS, konstruktorzy Verashape używają natywnych modeli CAD do prowadzenia analiz. Każda zmiana geometrii 3D automatycznie aktualizowana jest w SOLIDWORKS Simulation i SOLIDWORKS Flow Simulation, co redukuje o 90% czas potrzebny na przygotowanie kolejnej analizy.

Verashape stawia na technologie pozwalające oszczędzać czas i pieniądze. W tym celu firma zdecydowała się zredukować ilość standardowej dokumentacji 2D, zastępując ją interaktywną dokumentacją 3D. Dzięki SOLIDWORKS PDM, konstruktorzy udostępniają dokumentację projektową działowi produkcji w postaci natywnych plików 2D i 3D, a do komunikacji z podwykonawcami używają interaktywnej dokumentacji 3D w formacie PDF, która generowana jest bezpośrednio z modelu 3D. Pracując w taki sposób wszyscy korzystają ze źródłowych informacji wyświetlanych na monitorach, eliminując wszystkie możliwe pomyłki związane z nieaktualną dokumentacją papierową.

Różnorodność formatów plików, mnogość wersji, obszerne pliki wyników analiz, to ogromna ilość danych, stanowiąca „know how” firmy Verashape, które wymaga szczególnej ochrony. SOLIDWORKS PDM Professional pozwala zabezpieczać wiedzę i dane. W PDM firma Verashape przechowuje wszystkie dane związane z projektami drukarek 3D, począwszy od modeli 3D, poprzez listy materiałowe, katalogi producentów, kończąc na instrukcjach obsługi. Każdy użytkownik SOLIDWORKS ma zapewniony stały dostęp do bazy projektów, według przydzielonych uprawnień. Przechowywanie danych w jednym systemie pozwala kontrolować projekty na wielu płaszczyznach, a dane mogą być wykorzystywane wielokrotnie w różnych kontekstach. SOLIDWORKS PDM pozwala odciążyć pracowników Verashape od wielu codziennych, powtarzalnych czynności, które wykonuje za nich system.

Wszystkie moduły elektroniki drukarki 3D, takie jak: interpolator ruchu, sterowniki silników, moduły mocy oraz wiązki, projektowane są jako integralna część projektu 3D. Wiązki elektryczne dzięki narzędziom Routingu, projektowane są jako element składowy modelu 3D w SOLIDWORKS. Przebieg przewodów generowany jest w modelu 3D na podstawie punktów przyłączeniowych i ścieżek, które spinane są w funkcyjne wiązki.

Bezpośrednio z modelu można odczytać długości przewodów, ich oznaczenia, a także schemat połączeń w poszczególnych wiązkach. Wykorzystanie SOLIDWORKS PCB w procesie projektowania modułów elektroniki pozwoliło na wygodną integrację projektu obwodów elektroniki z całym projektem przestrzennym drukarki. Dzięki wygodnym funkcjom prowadzenia ścieżek, znanych z oprogramowania Altium Designer, proces projektowania obwodów w SOLIDWORKS PCB przebiega bardzo sprawnie.

Rozwiązania SOLIDWORKS wspierają firmę również na etapie przygotowywania prezentacji produktów. Już pierwsze pomysły poddawane są procesowi wizualizacji i stanowią punkt wyjścia dla dalej rozwijanych koncepcji. SOLIDWORKS Visualize, pozwala na przygotowanie realistycznej grafiki na podstawie modelu źródłowego 3D. Zestawienie SOLIDWORKS Visualize z SOLIDWORKS Composer, pozwoliło uwolnić zespół projektowy od zadań związanych z przygotowywaniem wizualizacji do instrukcji i innych materiałów reklamowych usprawniając tym samym komunikację z Działem Marketingu.

Źródło: www.cadworks.pl

Spectrum Filaments w ofercie TME

$
0
0

Kilka dni temu informowaliśmy, że Spectrum Filaments – zdobywca zeszłorocznych nagród branżowych dla NAJLEPSZEJ NOWEJ POLSKIEJ FIRMY 2015 oraz NAJLEPSZEGO PRODUCENTA FILAMENTÓW 2015, wprowadził do oferty szereg nowych materiałów do druku 3D i przygotował specjalną, świąteczną promocję. Teraz firma ma przyjemność ogłosić, że jej filamenty trafiły do oferty TME – jednego z największych europejskich dostawców komponentów elektronicznych, elektrotechnicznych, wyposażenia warsztatowego oraz automatyki przemysłowej.

Dla Spectrum Filaments to kolejny duży kontrakt dystrybucyjny – od zeszłego roku filamenty firmy są w ofercie ABC Data, zeszłorocznego laureata nagrody NAJLEPSZEGO DYSTRYBUTORA NISKOBUDŻETOWYCH DRUKAREK 3D I FILAMENTÓW 2015. Umowa z TME to możliwość dotarcia do kolejnego, szerokiego grona odbiorców w Polsce i zagranicą. Aktualnie w ofercie TME znajduje się pełna oferta materiałów do druku 3D firmy.

Rozpoczyna się przyjmowanie zgłoszeń dla wystawców na IX edycję targów DNI DRUKU 3D

$
0
0

Dni Druku 3D, wydarzenie które zaczęło swoją historię w kieleckim klubie studenckim „Wspak” to dziś najważniejsze spotkanie branży w naszej części Europy. Dni Druku 3D towarzyszące do tej pory „Przemysłowej Wiośnie w Targach Kielce” stają się obecnie jednym z ważniejszych elementów tego cyklu wystaw. Edycja w marcu 2016 roku zgromadziła ponad 80 wystawców oraz przyciągnęła liczbę 8 tysięcy zwiedzających.

Do tej pory najnowsze technologie druku przestrzennego można było poznawać przez dwa dni – od marca 2017 roku wydarzenie będzie trwało już trzy dni. Dynamiczny rozwój Dni Druku 3D zawdzięczają z pewnością kolejnym programom finansowanym z funduszy Unii Europejskiej, ale także ogromnemu zainteresowaniu wysokobudżetowych firm z branży.

IX edycja Dni Druku 3D na terenie Targów Kielce odbędzie się w dniach 28-30 marca 2016. Aktualnie trwa przyjmowanie zgłoszeń dla wystawców. Informacje organizacyjne:

Targi będą trwać w godzinach:

  • 28 marca 2016, wtorek: 9.00 – 16.30
  • 29 marca 2016, środa: 9.00 – 16.30
  • 30 marca 2016, czwartek: 9.00 – 16.00.

plan-targow-kielce

Wydarzenie będzie miało miejsce w hali B na powierzchni 5350 m2, w sąsiedztwie hal wypełnionych po brzegi maszynami i urządzeniami. Ubiegłoroczna impreza odbywała się na hali G, która jest o 1000 m2 mniejsza. Wraz z Dniami Druku 3D, odbędą się inne targi przemysłowe, tworzące wspólnie wydarzenie o nazwie „Przemysłowej Wiosny”. To międzynarodowe wydarzenie z wystawcami z Polski, Niemiec, Turcji, Włoch Czech, Słowacji, Litwy, Danii i Holandii. W marcu na siedmiu halach królować będą narzędzia, urządzenia i maszyny spawalnicze, pneumatyczne, do obróbki metali, pomiarowe, do obróbki powierzchni, do obróbki blach, laserowe i wiele innych.

Nadchodząca Przemysłowa Wiosna będzie większa od poprzedniej. Przekrój prezentowanych technologii powinien zainteresować nawet najbardziej wybrednych przedstawicieli przemysłu. Jedna z hal w całości zostanie przeznaczona dla wystawców związanych z technologami przyrostowymi. Wart podkreślenia jest fakt, że Dni Druku 3D od samego początku odbywają się w bezpośrednio w tym samym miejscu co imprezy „starego przemysłu”.

Lista imprez towarzyszących IX Dniom Druku 3D:

  • STOM-TOOL,
  • STOM-BLECH&CUTTING,
  • STOM-LASER,
  • SPAWALNICTWO,
  • PNEUMATICON,
  • WIRTOPROCESY,
  • EXPO-SURFACE,
  • CONTROL STOM.

Wszelkich informacji udzielamy mailowo i telefonicznie:

O zdecydowanym wzroście znaczenia Dni Druku 3D oraz technicznych szczegółach przyszłorocznej wystawy z dr Andrzejem Mochoniem, Prezesem Zarządu Targów Kielce rozmawiali przedstawiciele Zarządu SIT Polska dawnego FabLab Kielce – Janusz Wójcik i Paweł Rokita

O zdecydowanym wzroście znaczenia Dni Druku 3D oraz technicznych szczegółach przyszłorocznej wystawy z dr Andrzejem Mochoniem, Prezesem Zarządu Targów Kielce rozmawiali przedstawiciele Zarządu SIT Polska (dawnego FabLab Kielce) – Janusz Wójcik i Paweł Rokita

Źródło: www.dnidruku3d.pl

Robo 3D debiutuje z powodzeniem na ASX – australijskiej giełdzie papierów wartościowych pozyskując 6 mln AUD

$
0
0

2016 rok był bez dwóch zdań jednym z najlepszych – o ile nie najlepszym, w historii amerykańskiego producenta drukarek 3D – Robo 3D. Firma założona w 2012 r. przez grupę studentów Uniwerystetu Stanowego w San Diego, odniosła w tym samym roku spektakularny sukces na Kickstarterze, zbierając blisko 650 tysięcy dolarów na rozwój swojej debiutanckiej drukarki 3D – Robo 3D R1. Z biegiem lat urządzenie stało się jedną z najpopularniejszych drukarek 3D w segmencie konsumenckim, będąc jedną z najczęściej kupowanych w rankingach Best Buy oraz Amazon.

W tym roku firma kierowana przez Brandona Moreno, po raz drugi spróbowała swych sił na Kickstarterze z dwoma nowymi konstrukcjami – Robo C2 i Robo R2, ponownie odnosząc sukces. Robo  3D, pozyskało 382 tysiące dolarów, sprzedając na start 350 szt. urządzeń. Wkrótce potem, firma zdobyła prestiżową nagrodę CES Innovation Award w kategorii CES 2017 Best of Innovation Awards Honoree, przyznawaną przez Stowarzyszenie Technologii Konsumenckich (CTA – Consumer Technology Association). Na kilka dni przed końcem 2016 dopisuje kolejny spektakularny sukces – debiut na Australijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (ASX – Australian Securities Exchange) i zebranie 6 milionów dolarów australijskich. Równocześnie firma zmieniła właściciela – aktualnie jej głównym udziałowcem jest australijski Falcon Minerals Limited.

Falcon Minerals Limited była od 2015 r. posiadaczem 51% udziałów w Robo, jednakże pod koniec 2016 r. przejęła całość udziałów od drugiego, głównego udziałowca – Albion 3D Investments Pty Ltd. Wraz z debiutem giełdowym Falcon oficjalnie zmienił swoją nazwę na Robo 3D Limited, czyniąc to także na giełdzie ASX – z FCN na RBO. Założyciele Robo 3D oraz dotychczasowi pracownicy będą w dalszym ciągu prowadzić działalność operacyjną w siedzibie firmy w San Diego, jednakże część kluczowych managerów – w tym specjalistów od elektroniki konsumenckiej, będzie rezydować w Australii.

robo_3

Na fali wszystkich zmian właścicielskich i organizacyjnych, jak również w kontekście udanego debiutu giełdowego i pozyskania z rynku sporych funduszy, Robo 3D zamierza koncentrować się na sprzedaży swoich nowych urządzeń na rynkach zagranicznych – przede wszystkim w Azji lecz także w Europie. To spora zmiana, gdyż do tej pory, jej głównym obszarem zainteresowań był rynek amerykański. Na pewno pomogą w tym nowe drukarki 3D, które stanowią bardzo daleki krok naprzód w stosunku do pierwotnej konstrukcji – R1.

Co ważne, w przyszłym roku drukarki 3D Robo C1 i R2 pojawią się na rynku polskim! Od 2015 r. wyłącznym dystrybutorem Robo 3D w Polsce oraz krajach CEE jest ABC Data, która zapewnia, że gdy tylko nowe drukarki 3D będą dostępne – od razu trafią do sprzedaży.

robo_1

Źródło: www.3dprint.com

IKEA prezentuje krzesła „szyte w 3D”. Bo zwykłe szycie nie jest już dość atrakcyjne…

$
0
0

Chociaż druk 3D swój szczyt zainteresowania ze strony mediów głównego nurtu ma już dawno za sobą, nie brakuje marek, które próbują w dalszym ciągu odnosić się do technologii przyrostowych w celu zwiększenia zainteresowania swoim produktem lub rozwiązaniem. Najnowszym przykładem takiego podejścia jest szwedzka IKEA, która zaprezentowała niedawno nowe krzesła, jakie zamierza wprowadzić do oferty w lutym 2017 r. Wg zapowiedzi koncernu – będą to pierwsze krzesła… „szyte w 3D„.

Szycie 3D (ang. 3D knitting) nie jest bynajmniej niczym nowym. Nad tą nową technologią szycia sportowego obuwia od lat pracuje np. Nike, jednakże nie ma ona zbyt wiele wspólnego z drukiem 3D w nominalnym znaczeniu. Drukowanie przestrzenne to budowanie obiektów poprzez spajanie ze sobą w selektywny sposób kolejnych warstw materiału. Materiał może być nanoszony przez głowicę drukującą (FDM, PolyJet), może być rozsypywany na całej płaszczyźnie stołu roboczego i różnymi metodami spajany (CJP, SLS, DMLS, SLM), może mieć też formę płynną (żywica) i być utwardzana selektywnie przez laser lub światło (SLA, DLP). Szycie 3D…? To coś całkowicie odmiennego…

3D knitting to istotna rewolucja w obszarze produkcji wspomnianego obuwia, gdzie za pomocą specjalistycznych maszyn szyjących i wspierającego ją oprogramowania, Nike jest w stanie stworzyć jednostkowy but o geometrii idealnie pasującej do stopy sportowca. Mimo swojej innowacyjności, w dalszym ciągu jest to bardzo daleka pochodna drukarki 3D jaką znamy (bez względu na technologię).

ikea-krzeslo-02

Krzesła IKEI… cóż, wyglądają dość zwyczajnie. Być może na tyle zwyczajnie, że bez marketingowego opakowania ich w „szycie 3D” ich cena musiałaby być zbliżona poziomem do popularnych stolików Lack, aby znaleźć nabywców? Tymczasem po opakowaniu ich w technologię 3D knitting mogą stać się jednym z hitów sprzedaży. Krzesła mają kosztować bagatela £125 (646 PLN przy dzisiejszym kursie). Czyniłoby to z nich jednymi z najdroższych w ofercie sieci.

ikea-krzeslo-01

Oczywiście krzesła mają być wyjątkowo wytrzymałe i służyć na lata. Będą występować w wersji szarej i różowej. Mnie dużo bardziej podobał się jednak pomysł z drukowanymi w 3D lodami

Źródło: www.all3dp.com

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

$
0
0

Drodzy Czytelnicy, Koleżanki i Koledzy! To już czwarte życzenia świąteczne, które mamy Wam przyjemność składać z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Trudno w takiej chwili silić się na specjalną kreatywność, czy wymyślne teksty, które nie trąciłyby banałem lub frazesem… Branża druku 3D jest niezwykle dynamiczna i wymagająca dokonywania szybkich decyzji. Niech te Święta upłyną Wam dla odmiany pod znakiem serdeczności, ciepła rodzinnego oraz tak potrzebnego nam wszystkim spokoju! Wesołych Świąt!

Pierwszy most wydrukowany w technologii druku 3D. Po co, na co i dlaczego…?

$
0
0

14 grudnia br., w parku Castilla-La Mancha, w hiszpańskiej miejscowości Alcobendas, kilkanaście kilometrów od Madrytu, dokonano oficjalnego otwarcia (najprawdopodobniej) pierwszego mostu, wydrukowanego w całości na drukarkce 3D. Projekt powstał z inicjatywy IAAC – Instytutu Zaawansowanej Architektury w Katalonii (Institute of Advanced Architecture of Catalonia). Most mierzy 12 metrów i jest szeroki na 1,75 metra. Został ogłoszony kamieniem milowym w obszarze inżynierii budowlanej. Ja ze swojej strony jak zwykle w tego typu przypadkach zastanawiam się – „po co, na co i dlaczego…?

Wg przedstawicieli IAAC, wykorzystywanie technologii druku 3D w budownictwie posiada wiele zalet. Główną jest przede wszystkim optymalizacja zużycia materiałów budowlanych i zminimalizowanie ilości odpadów. Przy odpowiednim projekcie, cały obiekt może być wyprodukowany w sposób „netto„, tj. całość wykorzystanego materiału będzie stanowić docelowy wydruk 3D.  Kolejną zaletą jest tzw. „wolność projektowania„, umożliwiająca twórcom tworzenie dowolnych form przestrzennych, ograniczonych jedynie wymogami wytrzymałościowymi. Trzecia zaleta – chociaż najbardziej kontrowersyjna, to kwestia ominięcia skomplikowanych procedur prawnych związanych z postawieniem takiej konstrukcji jak opisywany most, gdyż może on funkcjonować np. jako rzeźba…

Mój problem z tym projektem jest tylko jeden: wszystkie wyżej wymieniony zalety są świetne – szkoda tylko, że finalny projekt jest tak słaby… Szkoda, że jedyną jego zaletą jest fakt, że został wydrukowany na drukarkach 3D. Gdyby odjąć ten fakt „z równania„, nie pozostałoby wiele…

most-w-3d-01-2

W zeszłym tygodniu poświęciliśmy sporo miejsca Terry Wohlersowi i jego wizji branży druku 3D w nadchodzących latach. Podczas wykładu, podczas konferencji  Inside 3D Printing w San Diego, w USA, Wohlers poruszył m.in. temat druku 3D budynków, który jest z jednym z najbardziej poruszanych tematów przez media głównego nurtu.

most-w-3d-03-2

Zdaniem Wohlersa, firmy realizujące projekty z obszaru druku 3D budynków, otrzymują wyjątkowe zainteresowanie mediów, jednakże ich dokonania są relatywnie mierne… Koniec końców, wszystko co produkują to prefabrykaty ścian, lub same ściany. Tymczasem prawdziwe budynki składają się z bez porównania większej ilości komponentów – drzwi, okien, podłóg, sufitów, dachów, czy instalacji elektrycznych, instalacji wodno-kanalizacyjnych. To co są w stanie wydrukować drukarki 3D, to pojedyncze elementy z betonu, które w dalszym ciągu wymagają dodatkowej fabrykacji oraz obróbki. Dla powstania całkowitego budynku to bez wątpienia zbyt mało…

Jeśli chodzi o most autorstwa IAAC, to mamy do czynienia bardziej z projektem artystycznym, niż użytecznym. Stworzonym dla zasady – dla samej koncepcji, niż rzeczywistej, użytecznej wartości. Pomijając kwestie estetyczne – które w mojej ocenie są bardzo słabe, most autorstwa IAAC, ma być dowodem na to, że druk 3D może być wykorzystywany w produkcji obiektów architektonicznych –  niestety jego funkcjonalne walory są relatywnie niewielkie…

Źródło: www.iaac.net


Aurora Labs istnieje i ma się lepiej niż mogłoby się wydawać

$
0
0

Aurora Labs miała być pierwszą, niskobudżetową drukarką 3D do metalu. Zadebiutowała ponad dwa lata temu na Kickstarterze, a wokół tej kampanii narosło bardzo dużo kontrowersji. Koniec końców zbiórka została wówczas anulowana, a po latach firma powraca z nowym projektem opartym na założeniach poprzedniej konstrukcji.

Zakończona dwa lata temu kampania była książkowym przykładem jak nie powinno się promować na Kickstarterze i każdy, kto planuje się tam „wystawić” powinien ją, ku przestrodze, kilka razy obejrzeć. Mnóstwo konkretów, wyraźne zdjęcia wydruków oraz drukarki 3D i dynamiczny montaż filmu promocyjnego, tego próżno szukać w zaprezentowanych materiałach. Zamiast tego zdjęcia przedstawiające nie wiadomo za bardzo co oraz filmiki z niepokojącymi kadrami, żywo przypominającymi ujęcia z czołówki Miasteczka Twean Peaks.

Pomimo kampanii nie pokazującej praktycznie niczego konkretnego, w szybkim czasie udało się zebrać trzykrotnie więcej od zakładanych 100000 AUD. Wtedy jednak do akcji wkroczyli moderatorzy Kickstartera, żądając wyraźnych zdjęć lub filmów przedstawiających pracujące urządzenie. W tym momencie nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, ponieważ twórcy projektu zasłonili się naruszeniem ich własności intelektualnej, prosząc równocześnie o anulowanie zbiórki.aurora-labs-shipping-3

Przez kolejne lata firma rozwijała swój projekt, zmieniając nieco grupę docelową jego użytkowników na bardziej profesjonalną. Zapowiadana ponad stukrotnie wyższa prędkość druku niż w innych systemach do druku 3D z metalu, wzbudziła ciekawość wielu korporacji, wśród których znalazła się między innymi NASA.aurora-labs-shipping-2

Aurora Labs ogłosiła właśnie, że pierwsze sztuki drukarek 3D z serii S-Titanium właśnie opuściły fabrykę. Pośród nich znajdują się modele S-Titanium oraz S-Titanium Pro. Wersja pierwsza wyposażona jest w laser o mocy 200 W i wyceniona została na 39999 $, wersja druga posiada laser 300 W i kosztuje 42999 $. Opatentowana technologia, która zastosowana została w wyżej wymienionych urządzeniach pozwala na niespotykaną na rynku ilość możliwych do zastosowania rodzajów proszków metalowych. Pośród nich możemy wymienić chociażby stal nierdzewną 316, stal nierdzewną 420, Inconel 625, Inconel 718, Hastelloy C276, żelazo, tytan o różnych stopniach czystości, brąz, mosiądz, srebro, złoto, aluminium oraz wiele innych.aurora-labs-shipping

Aurora Labs może pracować w trzech różnych trybach i zasadniczo można nazwać ją drukarką 3D trzy w jednym. Zastosowano w niej bowiem najbardziej popularne technologie: SLS (selective laser sintering), SLM (selective laser melting) oraz DED (directed energy deposition). Obszar roboczy wynosi 150 x 150 x 500 mm dla wersji S-Titanium oraz 200 x 200 x 500 mm dla wersji S-Titanium Pro.

Producent urządzenia notowany jest na australijskiej giełdzie papierów wartościowych ASX, gdzie po ogłoszeniu rozpoczęcia pełnej produkcji wartość jego akcji wzrosła o 1540% względem ceny z debiutu.

Źródło: www.3dprint.com, www.auroralabs3d.com

NexD1 – wielomateriałowa drukarka 3D pracująca w technologii DigiJet

$
0
0

Jedną z ciekawszych metod druku 3D stosowanych na skalę przemysłową jest chroniona patentami Stratasysa technologia PolyJet. Niemiecka firma Next Dynamics przeprojektowała ją nieco dla własnych potrzeb, opracowując na jej bazie NexD1, drukarkę 3D, która może drukować łącząc ze sobą sześć różnych materiałów.

DigiJet to autorska technologia Next Dynamics, która jest wariacją na temat PolyJet. Powodem takiej „przemiany” nie jest tylko zabezpieczenie się przed ewentualnymi roszczeniami patentowymi, ale też znaczne zmniejszenie kosztów produkcyjnych. Przekonfigurowanie oraz zoptymalizowanie procesu pozwoliło bowiem na stworzenie urządzenia dostępnego nie tylko dla małych firm, ale też zwykłego konsumenta. Na trwającej właśnie kampanii na Kickstarterze można ją w chwili obecnej nabyć za około 4000 €.

Technologia DigiJet wyróżnia się przede wszystkim możliwością stosowania szerokiej gamy materiałów, które mogą być ze sobą łączone w jeden drukowany w 3D obiekt. Pośród nich znajdują się między innymi żywice z nanocząsteczkami metali. Dzięki nim NexD1 pozwala na drukowanie funkcjonalnych płytek PCB oraz innych prototypowych obwodów elektrycznych.

Zasada działania technologii DigiJet opiera się na specjalnie zaprojektowanej głowicy, która wyposażona jest w dwieście precyzyjnych dyszy natryskujących żywicę fotoutwardzalną. Obejmują one szeroki zakres obszaru roboczego za pomocą jednego tylko przejazdu. Po natryśnięciu każdej kolejnej warstwy jest ona błyskawicznie utwardzana za pomocą lasera UV o dużej mocy.660516cb5fc90649b18392232f4de091_original

Urządzenie przystosowane jest do przechowywania sześciu kartridży, z których każdy może być załadowany innym rodzajem tworzywa. W chwili obecnej wśród możliwej do użycia palety materiałów znajdziemy między innymi twardą żywicę bazową, żywice przewodzące, elastyczne, kolorowe oraz transparentne. To co jest jednak najciekawsze, to fakt że NexD1 nie posiada żadnych zabezpieczeń DRM i można w nim stosować materiały pochodzące od firm zewnętrznych.the-nexd1-multi-material-polyjet-3d-printer-can-print-embedded-circuit-boards-04

Urządzenie od Next Dynamics wyróżnia się bardzo interesującym i minimalistycznym designem. Bryłę konstrukcji stanowi zamknięty sześcian z czterema białymi oraz dwoma czarnymi ścianami. Przód wyposażony jest w duży, czytelny ekran dotykowy. Bardzo fajny efekt tworzy umieszczony na krawędziach pasek ledowy podświetlający między innymi startową „animację” w momencie uruchamiania drukarki 3D.

Specyfikacja:

  • obszar roboczy: 200 x 200 x 200 mm,
  • wymiary zewnętrzne: 420 x 420 x 420 mm,
  • rozdzielczość XYZ: 10 mikrometrów,
  • łączność: WiFi, dotykowy ekran,
  • materiały eksploatacyjne: żywica fotoutwardzalna,
  • materiał podporowy: rozpuszczalny w wodzie, nietoksyczny.the-nexd1-multi-material-polyjet-3d-printer-can-print-embedded-circuit-boards-05

Kampania cieszy się dużym powodzeniem. Na dwadzieścia dziewięć dni przed jej końcem udało się zebrać ponad 500.000 € z zakładanych 200.000 €.

Źródło: www.kickstarter.com
Zdjęcia: [1][2][3][4]

Komórki serca z drukarki 3D? To naprawdę możliwe!

$
0
0

Rok 2016 był niesamowicie owocny dla specjalistów, zajmujących się wdrażaniem technologii addytywnych w świecie medycyny. Mowa tu nie tylko o ciągle rozwijanej branży spersonalizowanych implantów, ale również o druku 3D z żywych komórek. Mimo, że wszczepianie drukowanych w 3D organów brzmi wciąż nierealnie, to prace nad wprowadzeniem w życie technologii biodruku nie tracą tempa.

Naukowcom z australijskiego Heart Research Institute udało się opracować drukarkę 3D , która jest zdolna do drukowania komórek serca. Otrzymane w ten sposób tkanki mogą zostać użyte do zastąpienia uszkodzonych w wyniku zawału, przewlekłej choroby lub wypadku. Jak twierdzą twórcy, tworzenie tego typu komórek jest niesamowicie ważnym etapem w drodze do zastosowania pełnych możliwości biodruku w medycynie.

Jak przebiega proces wytwarzania komórek serca w technologii addytywnej? Z fragmentów skóry (pobranych od konkretnego pacjenta) pozyskiwane są komórki macierzyste. Te z kolei są źródłem tkanek serca, używanych w procesie druku 3D. Zdolność generowania komórek dostosowanych do konkretnego pacjenta daje możliwość bezzwłocznego wszczepu i naprawy uszkodzonego organu.  Technologia  ma szansę stać się alternatywą dla standardowych metod leczenia m.in. zawału serca.

australian-scientists-3d-printing-live-beating-heart-cells-1

Jak wyjaśnia kardiolog, Emma Figtree, zastąpienie obumarłego mięśnia przez wydrukowany substytut może poprawić znacząco komfort życia pacjenta dotkniętego schorzeniem serca. Dolegliwości związane z układem krążenia należą do tzw. chorób cywilizacyjnych i są obecnie jedną z głównych przyczyn zgonów.

Oprócz tworzenia wszczepialnych tkanek, biodruk komórek serca może przyczynić się również do zoptymalizowania procesu testowania leków.  Naukowcy będą mogli sprawdzić odpowiedz mięśnia pacjenta na wpływ konkretnego środka lub bodźca. Pozwoli to na zminimalizowanie ryzyka wystąpienia komplikacji podczas operacji związanych np. z reakcją alergiczną na lek.

australian-scientists-3d-printing-live-beating-heart-cells-2

Komórki serca wydrukowane przez naukowców z Instytut HRI

Naturalnie, technologia nie jest jeszcze gotowa do wdrożenia w placówkach medycznych. Jej twórcy twierdzą, że będziemy musieli na nią czekać nie dłużej niż dziesięć lat. Jak na razie, wyniki badań przynoszą niesamowite efekty – wydrukowane komórki są zdolne do… pulsacji, zupełnie jak prawdziwe serce.

Źródła: 3ders.com
Grafika: [1]

TOP 10 najważniejszych wydarzeń 2016 r. w branży druku 3D na świecie

$
0
0

Koniec roku już za pasem, jest to zatem ostatnia chwila na to, aby przedstawić zwyczajowe w takich momentach podsumowanie jego najważniejszych wydarzeń. Wśród mediów głównego nurtu żyjącego wydarzeniami politycznymi panuje przekonanie, że rok 2016 był najgorszym od wielu, wielu lat… Czy to samo można powiedzieć o branży druku 3D? Chociaż ewidentnym jest, że rynek zwolnił i nie wszystkim firmom „udało się z tym poradzić„, wbrew pozorom miniony rok upłynął pod znakiem wielkich zmian – i w znakomitej większości, były to zmiany na lepsze!

Poniżej prezentuję osobisty ranking dziesięciu najważniejszych wydarzeń 2016 r. w światowej branży druku 3D. Chwilę później pojawi się polska wersja rankingu… Tutaj znajdziecie z kolei zeszłoroczny ranking.

10. ONO

ono-10

Kickstarter to fabryka marzeń… Najpierw wszyscy żyliśmy historią Buccaneera i wielką obietnicą wprowadzenia na rynek super taniej i super funkcjonalnej drukarki 3D, która stanie się dla nas czymś równie powszechnym co drukarka do papieru. Potem trzymaliśmy kciuki za Pegasusa Touch i innych producentów tanich, fotopolimerowych drukarek 3D, które miały być następcami Formlabsa. Teraz czekamy na ONO… Pierwszą drukarkę 3D drukującą z żywicy światłoutwardzalnej za pomocą smartfona.

Stali czytelnicy portalu doskonale wiedzą dokąd zmierzam… Zarówno Buccanner jak i Pegasus Touch nigdy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Buccaneer odszedł w hańbie i niesławie, z kolei Pegasus Touch nie wyszedł poza przeciętność i mało kto już o nim dziś pamięta (ci którzy go zakupili, raczej nie postrzegają tego zakupu w kategoriach sukcesu). Jaki los spotka ONO? Póki co dostawy urządzenia, które miały nastąpić jeszcze w tym roku, zostały przełożone na drugą połowę stycznia 2017. To niewielki poślizg jak na standardy Kickstartera, ale ludzie nauczeni poprzednimi rozczarowaniami są już dużo mniej wyrozumiali i pobłażliwi.

Czym jest ONO? Urządzenie drukuje z żywic światłoutwardzalnych wykorzystując do tego światło emitowane przez smartfon. Działa to w podobny sposób jak w drukarkach 3D typu DLP, gdzie źródłem światła jest projektor. Urządzenie składa się z czterech elementów: podstawy, na której kładzie się smartfon, dolnej obudowy, do której wkłada się pojemnik z żywicą, pojemnika na żywicę oraz górnej obudowy, do której przytwierdzony jest stół roboczy oraz wewnątrz której znajduje się mechanizm poruszający stołem roboczym w osi Z.

Będąc jedną z 15 tysięcy osób, które wsparły projekt na Kickstarterze wierzę, że za 3-4 tygodnie będę miał jedyną w swoim rodzaju szansę podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami z pracy z urządzeniem. Chyba, że jedyne co zakupiłem, to nadzieja i marzenia…?

9. Koniec Solidoodle

Solidoodle Workbench Apprentice

Solidoodle to marka drukarek 3D, która nigdy nie trafiła na polski rynek, jednakże cieszyła się olbrzymią popularnością w USA. Była obok MakerBota, Printrbota czy Robo 3D motorem napędowym segmentu konsumenckich drukarek 3D. Niestety w zeszłym roku firma nie wytrzymała tempa zmian i rosnącej konkurencji ze strony tajwańskiego XYZ Printing i popadła w kłopoty, z których się już nie podniosła. W marcu 2016 r. ostatecznie zakończyła działalność, stając się symbolem zachodzących na całym świecie zmian rynkowych.

Projekt tanich, domowych drukarek 3D typu FDM upadł, a jedynymi pewnymi odbiorcami tego typu urządzeń pozostali hobbyści i amatorzy nowych technologii, których drukarki 3D w rodzaju Solidoodle nigdy tak naprawdę nie interesowały.

8. Spektakularny rozwój Prusa Research

3d-printer-company-prusa-over-1m-funding-blocked-issues-warning-paypal-2

Jedni odchodzą – drudzy rosną w siłę. Prusa Research – firma kierowana przez legendarnego Josefa Průšę, twórcę najczęściej kopiowanego modelu drukarki 3D na świecie, osiąga świetne wyniki sprzedażowe. To naprawdę niesamowita historia… Gdy w latach 2011-2012 młody Czech – Josef Průša, stworzył kanoniczną konstrukcję Prusy i3 i udostępnił jej projekty światu, umożliwił tym samym rozpoczęcie biznesu niezliczonym firmom na świecie, które kopiowały jego rozwiązania i sprzedawały pod własną marką.

W latach 2015-2016 ten proceder przeniósł się na olbrzymią skalę do Chin, które dostarczają niesamowite ilości tanich drukarek 3D opartych o projekt Průšy na cały świat. Mogło się wydawać, że Czech zaprzepaścił niesamowitą szansę na sukces oddając za darmo coś, na czym dziś liczne firmy zarabiają pieniądze.

Nic bardziej mylnego… Okazuje się, że społeczność hobbystów i amatorów docenia jego pracę i zasypuje firmę kolejnymi zamówieniami na jej drukarki 3D. Wg informacji przekazanych nam od samego Josefa, w samym listopadzie 2016 r. Prusa Research sprzedała… 3100 szt. drukarek 3D! Wzrost sprzedaży był tak dynamiczny, że PayPal zablokował firmowe konto Průšy, wstrzymując ponad 1 mln dolarów.

W 2016 r. odkryliśmy, że rynek RepRapów jest cały czas żywy i to on w dużej mierze wciąż napędza sprzedaż niskobudżetowych drukarek 3D na całym świecie.

7. 3D Systems zamyka markę Cubify i koncentruje się na segmencie profesjonalnym

joshi_image_r900x493

28 grudnia 2015 r., 3D Systems ogłosiło zamknięcie marki niskobudżetowych drukarek 3D Cubify, jak również świadczenia wszystkich usług konsumenckich, realizowanych z platformy internetowej o tej samej nazwie. W kwietniu 2016 r., władzę w spółce objął Vyomesh Joshi, który wcześniej był wiceprezesem w Hewlett-Packard Company’s Imaging and Printing Group.

Pod przewodnictwem Joshiego, 3D Systems wróciło do swoich korzeni, koncentrując się wyłącznie na segmencie przemysłowych i specjalistycznych drukarek 3D. Mając dość spore portfolio produktowe, firma oferuje drukarki 3D drukujące z żywic światłoutwardzalnych (SLS i MJP), sproszkowanych tworzyw sztucznych (SLS) i metalu (DMLS).

Jednakże mało kto zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę 3D Systems stopniowo przekształca się również w firmę informatyczną. Najbardziej znanym produktem firmy jest oprogramowanie Geomagic, lecz coraz bardziej zaczyna zmierzać w kierunku specjalistycznego oprogramowania medycznego. Chociaż niedawno wielu komentatorów wieszczyło rychły koniec 3D Systems, może się okazać, że powróci ona w niedługim czasie na fotel lidera, ale niekoniecznie w tym obszarze, w którym wszyscy tego oczekują…

6. Premiera Stratasysa J750

Stratasys J750 01

Wydruk w pełnym kolorze, z różnych materiałów o odmiennych właściwościach, podczas jednego procesu druku 3D? Coś co do tej pory wydawało się być niemożliwe do osiągnięcia, od grubo ponad pół roku jest już dostępne. I nie dokonał tego HP, czy inna wielka korporacja, zapowiadająca swoje wejście do branży druku 3D, a firma, która ten rynek tworzy praktycznie od samego początku – Stratasys.

J750 to urządzenie pozwalające drukować z ponad 360 tysięcy kolorów. Za jego pomocą można uzyskać gradient kolorów lub teksturę na wydruku, a nawet wydrukowanie elementów przezroczystych. Stratasys osiągnął w tym roku granicę druku 3D z fotopolimerów. Niestety wciąż jedyną wadą tego rozwiązania jest wyjątkowo wysoka cena zarówno samej maszyny jak i materiałów eksploatacyjnych… Ale pierwszy krok został już wykonany!

5. Ekspansja kolejnych korporacji w branżę druku 3D

trumpf_1

Rok 2016 po raz kolejny upłynął pod znakiem premier drukarek 3D autorstwa dużych korporacji przemysłowych. W branżę druku 3D wkroczyli tacy gracze jak TRUMPF, OR Laser, Mazak, Optomec, czy DMG Mori Seiki. Ricoh od roku sprzedaje swoje maszyny SLS, a Michelin zacznie robić to już od 2017 r. Nie można także zapomnieć o firmach, które myślą bardziej o rynku konsumenckim jak Lenovo, Mattel czy Polaroid. Trend jest zdecydowanie rosnący i można się spodziewać, że w przyszłym roku grono tego typu firm jeszcze wzrośnie.

4. Premiera M1 – drukarki 3D od Carbon drukującej w technologii CLIP

CarbonM1

W zeszłym roku cały świat patrzył z niedowierzaniem na pierwsze klipy prezentujące CLIP – superszybką technologię druku 3D z żywic światłoutwardzalnych. W tym roku Carbon – firma stojąca za tym projektem, zaprezentowała finalną wersję swojej drukarki 3D o nazwie M1, zaczęła także dystrybuować jej pierwsze sztuki do firm partnerskich, które je testują. CLIP to prawdziwy game-changer w obszarze druku 3D z fotopolimerów i w przyszłym roku drukarki 3D M1 powinny trafić już do otwartej sprzedaży.

3. Premiera XJet i technologii druku 3D z płynnego metalu

formnext-2016-225

Gdy w 2015 r. pojawiły się pierwsze informacje na temat izraelskiej firmy XJet, która pracuje nad technologią druku 3D z płynnego metalu, natryskiwanego w dodatku z dysz na podobnej zasadzie co w przypadku technologii PolyJet, większość osób potraktowało te doniesienia z dystansem… Minął rok i nie ma śladu po jakichkolwiek wątpliwościach. Druk 3D z płynnego metalu istnieje, działa i lada moment trafi na rynek!

Urządzenie drukuje w autorskiej technologii NanoParticle Jetting, która jest co do zasady działania zbliżona do PolyJet Objeta. Na stół roboczy jest natryskiwana specjalna żywica z nanocząsteczkami metalu. Następnie warstwa modelu jest nagrzewana temperaturą ok. 300°C, co z jednej strony powoduje, że żywica odparowuje, a z drugiej, że nanocząsteczki metalu łączą się ze sobą. Ale to nie wszystko… Oprócz nanocząsteczek metalu, technologia pozwala także drukować z nanocząsteczek ceramiki, co z kolei ma zrewolucjonizować branżę protetyczną!

2. Premiera HP Jet Fusion

hp-system

Czekaliśmy na to naprawdę długo, ale było warto… Drukarka 3D HP ma realną szansę zrewolucjonizować rynek profesjonalnych maszyn drukujących dla przemysłu. W pełni zautomatyzowany proces post-processingu oraz szybki druk 3D predysponują urządzenie bardziej do produkcji niskoseryjnej niż tradycyjnego szybkiego prototypowania. Pierwsi beta testerzy mają już możliwość pracy z drukarką 3D, która w przyszłym roku będzie w otwartej sprzedaży.

1. GE przejmuje Concept Laser i Arcam AB

ge-arcam-slm

Wielka epopeja, z licznymi, dramatycznymi zmianami i jednym, wielkim przegranym na koniec… We wrześniu 2016 r., GE – jeden z największych koncernów przemysłowych świata zapowiedział przejęcie dwóch czołowych producentów drukarek 3D do metalu – niemiecki SLM Solutions oraz szwedzki Arcam AB. Gdy wszystko zmierzało do szczęśliwego zakończenia formalności do gry wkroczył giełdowy spekulant – miliarder Paul Singer, który w ostatniej chwili podbił cenę akcji SLM Solutions, uniemożliwiając przejęcie. Co więcej, próbował dokonać tego samego w kwestii Arcamu.

Gdy wydawało się już, że z historycznej fuzji już nie dojdzie, GE wyciągnęło asa z rękawa, w postaci wstępnego porozumienia z innym niemieckim producentem – Concept Laser. To zniweczyło całkowicie plany Singera, który nie tylko odpuścił batalię o Arcam, to stracił na całym zamieszaniu pieniądze, którymi wcześniej wywindował kurs akcji SLM Solutions.

Niestety najwięcej stracił na tej historii SLM Solutions, który do samego końca wierzył, że jest częścią GE…

Niezależnie od powyższych zawirowań, przejęcie dokonane przez GE jest największą transakcją w historii branży druku 3D. Jej wartość oscyluje w granicach 1,1 – 1,3 mld dolarów. GE otrzymało prawa do dwóch technologii druku 3D (SLM z Concept Laser i EBM z Arcam), które będzie rozwijać w dużo większym zakresie niż było to czynione obecnie. Co ważne, w dalszym ciągu zamierza sprzedawać maszyny obydwu spółek nawet swojej konkurencji.

TOP 10 najważniejszych wydarzeń 2016 r. w branży druku 3D w Polsce

$
0
0

Mamy za sobą już ranking najważniejszych wydarzeń w światowej branży druku 3D 2016 r. – teraz czas na edycję polską. Dla wielu firm ten rok był dużo trudniejszy od poprzedniego i niektórym nie udało się go niestety przetrwać… Kilka wciąż boryka się z sporymi problemami. Z drugiej strony, nie brakowało spektakularnych historii wielkich sukcesów, jakie odniosły czołowe firmy z branży.

Oto zestawienie 10 najważniejszych wydarzeń w polskiej branży druku 3D w mijającym, 201 6r. Ranking jest oczywiście subiektywny. Tutaj możecie zobaczyć ranking zeszłoroczny.

10. Koniec Sand Made

ls-one-dead

Sand Made był jedną z niewielu polskich firm produkujących drukarki 3D, które postawiły na inną technologię niż wszechobecny FDM. Początki były naprawdę obiecujące… III nagroda w konkursie Startup, w kategorii 3D Printing na targach Laser World of Photonics w Monachium, II nagroda w kategorii NAJLEPSZA NOWA POLSKA DRUKARKA 3D 2015 oraz III nagroda w kategorii NAJLEPSZA NOWA POLSKA FIRMA 2015. To wszystko jednak nie wystarczyło, aby przetrwać… W listopadzie tego roku spółka ogłosiła upadłość likwidacyjną i zaczęła wyprzedawać swój majątek.

9. Upadek forum MójRepRap.pl

MojRepRap

Kiedyś jeden z głównych ośrodków druku 3D w polskim internecie – dziś podupadające forum, z którego odeszła znakomita większość stałych użytkowników. W sierpniu 2016 r. właściciel forum – 3NOVATICA, wystawił je na sprzedaż, ale nie znalazł chętnych…

8. Nowe firmy wkraczają do branży – Fiberlogy, PRO3D, Ubot 3D, Technology Applied, Skriware…

VII Dni Druku 3D

Część firm upada (lub podupada), lecz na ich miejsce wkraczają nowe, posiadające lepsze produkty i mocniejsze zaplecze finansowe. Tylko w tym roku na rynku pojawiły się takie firmy jak Fiberlogy czy PRO3D produkujące filamenty, Skriware i UBot 3D produkujące drukarki 3D oraz Technology Applied świadczące usługi druku 3D w technologii SLS (z własnej drukarki 3D!).

7. Komputronik wprowadza na rynek własną drukarkę 3D

accura-genius3d

Na początku września 2016 r., Komputronik – sieć sklepów z rozwiązaniami IT, zaskoczył wszystkich prezentując swoją własną drukarkę 3D – Accura Genius3D. Nie był to pierwszy kontakt Komputronika z branżą druku 3D – firma przecierała szalki w tym obszarze już w 2013 r. sprzedając urządzenia Omni3D. Drukarka 3D jest wspólnym dziełem producenta drukarek 3D z Krakowa – 3DKreatora i kontraktowego producenta urządzeń elektronicznych – FLEX. Filamenty do drukarek 3D dostarcza PRO3D.

6. Canon Polska wchodzi w branżę druku 3D

Canon

W marcu, podczas VII edycji targów Dni Druku 3D w Kielcach, jednym z wystawców była czołowa firma z branży fotograficznej i rozwiązań dla druku cyfrowego – Canon Polska. Chociaż na stoisku firmowym nie działo się nic specjalnego, był to jedynie przedsmak tego co miało zostać ogłoszone kilka miesięcy później. W czerwcu 2016 r. Canon został oficjalnie pierwszym, dużym koncernem międzynarodowym, który rozpoczął działalność w branży druku 3D w naszym kraju. Firma nie oferuje własnych rozwiązań, lecz dystrybuuje produkty 3D Systems.

5. VII edycja Dni Druku 3D w Kielcach

VII Dni Druku 3D 10

Marcowa, VII edycja Dni Druku 3D w Kielcach była bez dwóch zdań największą imprezą targową w historii polskiej branży druku 3D. Rekordowa ilość wystawców – 83, rekordowa przestrzeń wystawiennicza na poziomie 4300 m2 oraz liczba zwiedzających, szacowana na ponad 9 tysięcy osób. I chociaż kolejną, warszawską edycję zdominował równie rekordowy Robert Lewandowski, nie da się ukryć, że w marcu 2016 r. Janusz Wójcik i Paweł Rokita powiesili poprzeczkę niezwykle wysoko – zarówno dla konkurencji jak i dla siebie…

W 2017 r. mamy być świadkiem jeszcze większego wydarzenia niż ostatnio. Jeszcze większa powierzchnia, dłuższy czas trwania imprezy (trzy dni zamiast dwóch) oraz – miejmy nadzieję, jeszcze większa liczba wystawców i odwiedzających.

4. Infinum 3D instaluje ODO Kronosa w zakładach URSUSA

odo-kronos-06

Jeszcze rok temu, mało kto kojarzył Tomasza Zwolana – weterana społeczności RepRap i słyszał o jego nowo powołanej spółce Infinum 3D. Dziś to jedni z największych zwycięzców mijającego roku. Najpierw premiery niskobudżetowej drukarki 3D dla edukacji i klientów indywidualnych – ODO Play i urządzenia do automatycznego poziomowania stołów roboczych w drukarkach 3D – ODO Motion, potem spektakularne wdrożenie gigantycznej drukarki 3D – ODO Kronos do zakładów produkcyjnych URSUSA, a na koniec umowa dystrybucyjna z ABC Data i wstawienie ODO Play do wybranych sklepów Media Markt.

Mimo wszystko to historia ODO Kronosa i URSUSA odbiła się najgłośniejszym echem w mediach. Przy pomocy tego urządzenia, URSUS będzie tworzył prototypy elementów wykorzystywanych w ciągnikach swojej produkcji.

3. Trigon TFI i grupa prywatnych inwestorów inwestują 2,3 mln PLN w HBota 3D

hbot-f300

HBot 3D był przez długi czas postrzegany jako jedna z najlepszych, polskich drukarek 3D. Niestety lata 2015 – 2016 były okresem dużych zmian strukturalnych w spółce 3D Printers i o firmie oraz drukarce zrobiło się dość cicho. Na tyle, że zaczęły pojawiać się nawet głosy, że firma lada moment może przestać istnieć… Tymczasem zupełnie nieoczekiwanie, w listopadzie tego roku okazało się, że była to przysłowiowa cisza przed burzą! Trigon TFI – jeden z największych funduszy inwestycyjnych w Polsce, zainwestował wspólnie z grupą kilku inwestorów prywatnych 2,3 mln PLN w jej przyszły rozwój. Co więcej, w planach jest wprowadzenie spółki na GPW!

2. Dariusz Miłek inwestuje 44 mln PLN w Zortraxa, który przy okazji odbiera kolejne nagrody z rąk Prezydenta RP

Rafał Tomasiak Andrzej Duda 01

To mógłby być doskonały rok dla Zortraxa… Firma nie tylko umocniła swoją pozycję na światowym rynku producentów niskobudżetowych drukarek 3D, notując rekordowe wyniki finansowe, to została doceniona w Polsce szeregiem prestiżowych nagród, z których dwie odebrała z rąk samego Prezydenta RP – Andrzeja Dudy. Oprócz tego, w lipcu 2016 r., w spółkę zainwestował jeden z najbogatszych ludzi w Polsce – Dariusz Miłek, właściciel sieci obuwniczej CCC.

To mógłby być doskonały rok, gdyby nie jedno wydarzenie…

1. DELL

zortrax-dell1

W sierpniu 2016 r., niemalże w równo miesiąc po ogłoszeniu wejścia do spółki Dariusza Miłka, portal 3DPrint.com ujawnił, że do słynnej transakcji Zortraxa z DELL’em na dostawę 5000 szt. drukarek 3D… nigdy nie doszło! Chociaż wiele osób z branży od dawna podejrzewało, że kontrakt skrywał jakąś tajemnicę, na jaw zaczęły wychodzić wstydliwe kulisy wydarzenia, które ostatecznie okazało się być wielką manipulacją. Jak ujął to Rafał Tomasiak – prezes Zortraxa, mimo że wcześniej informował opinię publiczną o podpisaniu kontraktu, tak naprawdę „był on tylko porozumieniem

Zamknięta komora na miarę każdej drukarki 3D

$
0
0

Problemy z drukowaniem z ABS, przejawiające się rozwarstwianiem oraz odklejaniem się wydruków to typowa bolączka drukarek 3D niewyposażonych w zamknięte obszary robocze. Ich przyczyną jest niekorzystny wpływ środowiska zewnętrznego wokół powstającego modelu, wywołany na przykład przeciągami lub niską temperaturą pomieszczenia, w którym trzymamy drukarkę 3D. Niestety niewiele drukarek wyposażonych jest w zamknięte komory, ale dzięki specjalistom z Perception Engineering wkrótce może się to zmienić.

Po wielu miesiącach żmudnego projektowania oraz testowania udało im się bowiem opracować idealną konstrukcję komory pasującej do większości dostępnych na rynku drukarek 3D. Co więcej, aby jak najbardziej zoptymalizować przestrzeń wprowadzono trzy modele o różnych wymiarach. Obudowa najmniejsza ma rozmiar 300 x 300 x 310 mm, średnia 530 x 540 540 mm, a największa 690 x 770 x 670 mm. Dzięki takiemu zróżnicowaniu, każdy powinien dobrać coś dla siebie.

To co najbardziej przykuwa uwagę, to bardzo przemyślana i estetyczna konstrukcja obudowy, aż dziw bierze, że nikt na to nie wpadł wcześniej. Widać wyraźnie, że twórcy poświęcili jej mnóstwo swojego czasu. Wszystkie elementy są ze sobą idealnie spasowane.

Wysoka jakość zastosowanych komponentów pozwala na zachowanie idealnych warunków wewnątrz komory. Zalet wiążących się z jej stosowaniem jest jednak znacznie więcej i warto wspomnieć chociażby o:

  • utrzymaniu stałej temperatury wewnątrz obudowy,
  • redukcji hałasu pracującej drukarki 3D,
  • zatrzymywaniu szkodliwych oparów wydzielanych w czasie druku (do momentu podniesienia komory),
  • ochronie przed dostępem dzieci,
  • łatwości dostępu do drukarki w razie ewentualnej awarii,
  • zmniejszeniu kosztów eksploatacyjnych (filament, prąd).

518fb5fa67d47c030aa98d0280fd0d45_original

O pozostałych zaletach mógłbym pisać bez końca, ale skupię się na jednej z istotniejszych, czyli na cenie. Jest ona naprawdę śmiesznie niska. Na trwającej właśnie kampanii na Kickstarterze za najmniejszą obudowę zapłacić musimy zaledwie 60 $, za średnią 120 $, a za największą tylko 160 $. Niestety ale komory wysyłane będą tylko na terenie USA. Pozostaje więc mieć nadzieję, że jakaś europejska firma dojrzy drzemiący w nich potencjał i zajmie się ich importem i dystrybucją.

Oto bowiem jest obudowa na miarę naszych czasów!

Źródło: www.kickstarter.com

Jakie odpowiedzi przyniósł rok 2016…?

$
0
0

Rok temu opublikowałem na łamach portalu artykuł, w którym zadałem 10 pytań, na które chciałem otrzymać odpowiedź w 2016 r. Postanowiłem spojrzeć nieco w przyszłość i spróbować przepowiedzieć, co ważnego może wydarzyć się w mijającym właśnie roku?

Jak wygląda branża druku 3D z perspektywy ostatnich 12 miesięcy? Czy wymienionym przeze mnie firmom udało się dotrzymać poczynionych w 2015 r. obietnic?

1. Jaka jest cena drukarki 3D drukującej w technologii CLIP?

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2015 r. była premiera super szybkiej technologii druku 3D z żywic światłoutwardzalnych o nazwie CLIP. Stojąca za nią firma Carbon, w którą zdążyły zainwestować największe korporacje świata z GE i Google na czele, obiecywała zrewolucjonizować druk 3D i pokonać jego największą wadę – długi czas wytwarzania obiektów przestrzennych. Niestety rok temu nie wiedzieliśmy ani jak będzie wyglądało samo urządzenie, ani ile będzie kosztować? Dziś już to wiemy…

carbon3d_m1_01

Drukarka 3D o nazwie M1, ma cylindryczny kształt i jest wysoka na ponad półtora metra (pełne wymiary to 54 x 65,4 x 173,4 cm). Jej obszar roboczy to 14,1 x 7,9 x 32,6 cm. Drukuje ze specjalistycznych żywic światłoutwardzalnych, wśród których można wymienić odporną na wysokie temperatury (nawet do 219ºC) Cyanate Ester, EPU czyli poliuretan elastomeryczny, czy RPU – sztywny poliuretan.

CE_large_520x400px

Urządzenie jest oferowane na dość oryginalnych jak na segment druku 3D warunkach. Nie kupuje się jej na własność, tylko wynajmuje na okres min. 3 lat. Koszty to:

  • wynajem maszyny – 40.000 $ / rok
  • instalacja i szkolenie – 10.000 $
  • komplet akcesoriów (m.in. lampa UV do post-processingu) – 12.500 $.

Żywice kosztują od 99$ do 199$ dolarów za 0,80 litra (wyjątek to CE 220 w cenie 379 $ za 0,75 litra). Dodatkowo można (trzeba…) zakupić szereg dodatkowych akcesoriów w zróżnicowanych cenach. Kompletny cennik znajduje się tutaj.

carbon3d_m1_02-2

Drukarki 3D pracują już u wielu beta testerów pokroju Johnson&Johnson, Ford czy Delphi. W otwartej sprzedaży będą od 2017 roku.

2. Jaka jest cena drukarki 3D HP oraz czy mogę zobaczyć film z jej pracy?

Na premierę HP przyszło nam czekać ponad półtora roku. Gdy koncern zdecydował się końcu pokazać finalną wersję swoich maszyn w maju 2016 r. podczas konferencji RAPID w Orlando, w USA, okazało się, że efekt finalny jest jeszcze lepszy od oczekiwań. Drukarka 3D Jet Fusion nie tylko drukowała tak jak zapowiadano, to na dodatek została wyposażona w niesamowitą stację do post-processingu, która zautomatyzowała proces chłodzenia i oczyszczania wydruków 3D.

hp-system

Nie tylko udało mi się zobaczyć film z pracy drukarki 3D, to miałem wyjątkową okazję zobaczyć ją na żywo podczas targów formnext w listopadzie 2016 r. we Frankfurcie nad Menem.

formnext-2016-194

Niestety nie znamy oficjalnej ceny drukarek 3D, ale podczas nieoficjalnych rozmów poczynionych na targach dowiedzieliśmy się, że będą kosztować ok. 300.000 $ za cały zestaw.

3. Czy Zortrax Inventure drukuje równie dobrze jak wygląda?

Inventure to jeden z największych zawodów 2016 r. Zortraxowi nie udało się do tej pory dostarczyć do klientów zamówionych maszyn, a oficjalnym powodem opóźnień są problemy z produkcją materiałów podporowych.

zortrax-inventure-i-want-to-believe

Czy tak jest naprawdę – nie wiemy? Zortrax prezentuje Inventure podczas targów, urządzenie drukuje, jednakże zwykle nie można obejrzeć efektów jego pracy. Czy drukarka 3D trafi do rąk osób, które je zakupiły w 2017 r.? Czy ktokolwiek wciąż jeszcze na nią czeka…?

4. Czy Gartner się nie pomylił i w 2016 r. faktycznie sprzeda się znowu dwa razy więcej drukarek 3D niż w roku poprzednim?

Chociaż nie dysponujemy jeszcze żadnymi oficjalnymi danymi, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wzrost sprzedaży ponownie wyniesie ok. 100%. Mimo że sprzedaż wysokobudżetowych maszyn dla przemysłu wyhamowała, niskobudżetowe drukarki 3D sprzedają się jak szalone. Wg nieoficjalnych informacji, Prusa Research w samym listopadzie sprzedał 3100 szt. urządzeń, a Ultimaker przekroczył swoje plany sprzedażowe jeszcze w pierwszej połowie 2016 r., na wiele miesięcy przed premierą długo oczekiwanej „trójki„. Także Zortrax notuje wysokie wzrosty. Liderem sprzedaży w dalszym ciągu pozostaje XYZPrinting.

5. Kto będzie następny po Pirxie?

W 2015 r. jednym z największych zaskoczeń była nagła i dość niespodziewana śmierć popularnego start-upu z Krakowa – Pirxa3D. W tym roku podobny los spotkał inną krakowską firmę – Sand Made, produkującą drukarki 3D w technologii opartej o SLS.

ls-one-dead

Niestety lada moment możemy spodziewać się podobnych doniesień w kontekście kilku innych firm, które do niedawna cieszyły się sporą rozpoznawalnością na rynku. Niektóre z nich już teraz mocno ogrniaczyły działalność operacyjną, inne z trudem utrzymują się na powierzchni.

6. Kto zostanie pierwszą polską spółką z branży druku 3D, która zadebiutuje na giełdzie?

Od 2014 r. stałym lejtmotywem polskiej branży druku 3D jest rychły debiut giełdowy Zortraxa. Niestety rok za rokiem jest on przesuwany… Teoretycznie ma to nastąpić w 2017 r., jednakże nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeżeli debiut ponownie zostanie przesunięty.

Tymczasem nie brakuje na tym polu konkurencji. Do potencjalnych debiutantów w postaci 3DGence, 3DKreator, ZMorph czy Omni3D dołączył w tym roku wrocławski HBot 3D, który otrzymał duże wsparcie finansowe ze strony funduszu inwestycyjnego Trigon TFI. Mimo to nie powinniśmy się spodziewać debiutu którejkolwiek ze spółek wcześniej jak w 2018 r.

7. Czy 3DGence dogoni Zortraxa? Kto jeśli nie on?

Na chwilę obecną nikt nie jest w stanie dogonić Zortraxa… Na pewno nie w 2017 r. Mimo skandalu z DELL’em, który wybuchł w sierpniu 2016 r. oraz olbrzymich opóźnień w dostawach Zortraxa Inventure, pozycja firmy jako lidera polskiej branży druku 3D pozostaje niezachwiana. Skoro taka historia jak nieistniejący kontrakt z DELL’em tego nie zmienił – nic tego nie zmieni. A pozostałe firmy wciąż bardzo mocno odstają od Olsztynian.

zortrax-2

Nie twierdzę, że jest to niemożliwe – po prostu nie wydarzy się zbyt szybko…

8. Czy zobaczymy kiedyś jeszcze jakiegoś nowego MakerBota?

Cóż, teoretycznie zobaczyliśmy go w tym roku, jednakże nie była to zmiana, którą moglibyśmy nazwać „rewolucyjną„. Stratasys zaprezentował Replicatora+, który jest niczym więcej jak poprawioną i zoptymalizowaną wersją „piątej generacji„.

makerbot-plus-01

MakerBot zmienił całkowicie profil swojej działalności porzucając segment konsumencki na rzecz edukacji oraz małego i średniego biznesu.

9. Czy ktoś kupi 3D Systems i/lub Stratasysa?

Obydwie spółki przeżywały bardzo duże problemy w 2015 r., jednakże po wprowadzeniu szeregu działań restrukturyzacyjnych wyszły na prostą. 3D Systems zaczęło bardziej koncentrować się na tworzeniu specjalistycznego oprogramowania – głównie medycznego, podczas gdy Stratasys pokazał światu J750 – maszynę przekraczającą szereg barier druku 3D.

Całkiem możliwe, że dziś ani jedna, ani druga spółka po prostu nie chce się sprzedawać…?

10. Czy zobaczymy jakąś nową technologię druku 3D?

W roku 2015 zobaczyliśmy CLIP i dużo rozmawialiśmy o Multi Jet Fusion. Zajawiono nam także Nano Particle Jetting, czyli druk 3D z płynnego metalu autorstwa izraelskiego XJet. W tym roku zobaczyliśmy to wszystko na żywo… Co będzie dalej?

Organovo 01

W 2016 r. sporo mówiło się o biodrukowaniu, które coraz częściej przechodzi z obszaru Science Fiction w rzeczywistość. Całkiem możliwe, że w 2017 r. w dalszym ciągu będziemy świadkami kolejnych odkryć w tym obszarze? Czekamy też na więcej konkretów w zakresie technologii druku 3D ze szkła, nad którą pracuje także rodzimy Sygnis New Technologies.

Grafika przewodnia: [1]


Najlepsze artykuły grudnia ’16

$
0
0

Grudzień – czas Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestrowej zabawy, lecz również wszelkiego rodzaju podsumowań. My zaczęliśmy od ogłoszenia nominacji do naszych corocznych Nagród Branżowych. Oprócz tego pojawiło się kilka ciekawych testów (ODO Play, aplikacja mobilna Ultimaker, czy FiberWood z Fiberlogy), informacji o nowościach (Goliat Extruder), jak również… news o terrorystach z ISIS, drukujących na niskobudżetowych drukarkach 3D części do bomb i dronów je zrzucających…

W grudniu na łamach CD3D opublikowaliśmy łącznie 65 artykułów, które skomentowano 86 razy. Oto dziesięć najpopularniejszych i najchętniej czytanych artykułów grudnia 2016:

nagrody-branzowe-cd3d-2016

NAGRODY BRANŻOWE 2016 – OFICJALNE NOMINACJE !!!

Jak co roku, grudzień rozpoczęliśmy publikacją listy nominowanych firm, produktów i osobistości polskiej i światowej branży druku 3D, do Nagród Branżowych CD3D za 2016 r. Ogłoszenie wyników już za niespełna dwa tygodnie, podczas uroczystej Gali!

logo-3d-phoenix

3D Phoenix poszukuje pracowników na stanowiska managerskie, handlowe i techniczne

Zwykłe ogłoszenie o naborze pracowników na stanowiska managerskie w jednej z czołowych firm dystrybucyjnych w kraju, dość nieoczekiwanie wywołało lawinę komentarzy.

odo-play-01

ODO Play – pierwsza polska, konsumencka drukarka 3D?

ODO Play produkcji lubelskiej firmy Infinum 3D, trafiło w grudniu do wybranych sklepów sieci Media Markt, tymczasem my mieliśmy okazję przetestować tą drukarkę 3D.

fiberlogy

Wywiad z Fiberlogy

Producent filamentów – Fiberlab, twórca marki Fiberlogy, zadebiutował na rynku w 2016 r. i dość szybko wyrobił sobie bardzo dobrą markę. Mieliśmy okazję odwiedzić siedzibę firmy i porozmawiać z jej twórcami nt. ich wizji rozwoju spółki oraz produkowanych materiałów do druku 3D.

ls-one-dead

Koniec Sand Made – polskiego producenta drukarek 3D typu SLS

Sand Made – zeszłoroczny zdobywca dwóch nagród w plebiscycie branżowym CD3D, nieoczekiwanie zakończył działalność. Jest to o tyle smutna informacja, gdyż firma była jednym z niewielu polskich producentów drukarek 3D, który produkował maszyny w innej technologii niż FDM…

goliat-v3-2

Goliat V3 – trzecia iteracja polskiego, metalowego extrudera

TYTAN 3D prezentuje najnowszą, trzecią wersję swojego extrudera do drukarek 3D typu FDM – Goliata.

no-paypal-account

Josef Prusa ostrzega przed PayPal’em

Prusa Research – firma legendarnego Josefa Prusy rozwija się tak szybko i ma tak dużą sprzedaż, że… PayPal blokuje mu konto w obawie, że jest oszustem.

cxvf-giwgaaehep-jpg-large

Czy ISIS wykorzystuje drukarki 3D do produkcji bomb?

Drukarki 3D od dawna są wykorzystywane przez branżę zbrojeniową do prototypowania – nic zatem dziwnego, że skorzystać z nich postanowili także terroryści z ISIS.

fiberlogy-fiberwood-2

FiberWood od Fiberlab – test filamentu

Fiberlogy wypuściło niedawno nowy rodzaj filamentu – kompozyt PLA i drewna, FiberWood. Łukasz Długosz nie tylko sprawdził jak się z niego drukuje, lecz również przetestował obróbkę i wytrzymałość na środki chemiczne.

armbot-3d-printer-with-articulated-robotic-arm-could-be-yours-for-399-1

Armbot – tania drukarka 3D oparta na konstrukcji ramienia robotycznego

W dzisiejszych czasach dość trudno opracować oryginalną, niskobudżetową drukarkę 3D. Chyba że w jej konstrukcji wykorzysta się… ramię robotyczne!

orlas-creator-03-2

OR Laser otrzymał aż 43 zamówienia na swoją debiutancką drukarkę 3D do metalu, podczas targów formnext

Na targach formnext wystawiało się bardzo wielu producentów drukarek 3D do metalu. Jeden z nich – niemiecki OR Laser, będzie wspominał ten czas bardzo pozytywnie, ponieważ podczas czterech dni targowych sprzedał aż 43 maszyny!

Grafika przewodnia: [1]

Analizator oddechu, stworzony w technologii druku 3D, rozpoznaje aż 17 różnych chorób!

$
0
0

Nanotechnologia często określana jest mianem „technologii przyszłości”. Nic w tym dziwnego – możliwości jakie daje tworzenie struktur nie większych niż pojedynczy atom daję wręcz niewyczerpany wachlarz możliwości. Obecnie nanotechnologia ma szereg zastosowań – transport, przemysł spożywczy, produkcja ubrań oraz przede wszystkim – medycyna.

Nanomateriały znajdują zastosowanie m.in. w procesie produkcji implantów (powłoki stymulujące wzrost tkanek wokół wszczepu) czy przyszłościowej terapii leczenia nowotworów, poprzez wprowadzanie nano-leku bezpośrednio do chorych tkanek. Jednak spektrum sposobów na wykorzystanie nanostruktur jest niemal nieograniczone. Naukowcy z Instytutu Technologii Technion w Izraelu zaprezentowali swoje nowatorskie urządzenie łączące technologię w skali nano z drukiem 3D.

Mowa tu o Na-Nose – aparaturze medycznej, która na podstawie oddechu pacjenta potrafi określić na co choruje, ale też na co może zachorować! Analizator oddechu może rozpoznać aż 17 różnych dolegliwości m.in. aż osiem typów choroby nowotworowej. Według wstępnych testów przeprowadzonej na grupie ponad tysiąca osób (zarówno kobiet jak i mężczyzn), urządzenie może pochwalić się 86% skutecznością.

hossam-haick

Urządzenie, powstałe w technologii addytywnej, wykorzystuje nanocząsteczki złota oraz tablice węglowych nanorurek, które reagują z  lotnymi związkami organicznymi (ang. VOCs) w wydychanym powietrzu. Jak twierdzą naukowcy, każdy człowiek ma swój unikalny „breathprint„, który pozwala aparaturze na poprawne zbadanie pacjenta.

Na-Nose jest w stanie zdiagnozować nie tylko różne odmiany nowotworów, ale również niewydolność nerek, chorobę Parkinsona, stwardnienie rozsiane, a także liczne choroby jelit lub krwi. Jak twierdzą twórcy, urządzenie znajdzie swoje zastosowanie w profilaktyce, oszczędzając pacjentom bolesnych lub nieprzyjemnych badań. Przykładowo, wystarczająco wczesne zdiagnozowanie raka płuc zwiększa szanse na przeżycie z 10 do nawet 70 %.

Analizator oddechu, powstały z wykorzystaniem technologii druku 3D, kosztuje jedyne $29. Profesor Hossam Hack ma nadzieję, że dzięki przystępnej cenie urządzenie stanie się powszechnie używane w gabinetach lekarskich do tzw. badań przesiewowych. Urządzenie, przy zastosowaniu zmodyfikowanych aplikacji, można znaleźć zastosowanie m.in. w kontroli świeżości produktów czy ochronie lotnisk.

Według zapowiedzi, trwają prace nad opracowaniem nowego urządzenia Sniffphone, czyli przeniesieniem technologii Na-Nose do smartphone’a. Oznacza to, że nasz oddech byłby diagnozowany podczas zwykłej rozmowy telefonicznej. Trzeba przyznać, że taka permanentną kontrola naszego stanu zdrowia brzmi równie genialnie co przerażająco…

Źródło: 3ders.com
Grafika: [1]

TOP 5 największych drukarkowych niewypałów z targów CES w Las Vegas

$
0
0

Już za trzy dni, 5 stycznia br. w Las Vegas w USA, rozpocznie się CES – największe na świecie targi elektroniki oraz nowych technologii. Wydarzenie jest organizowane przez Consumer Electronics Association, a podczas czterodniowego wydarzenia będą prezentowane nowe produkty, prototypy oraz nowości technologiczne z każdego obszaru – od elektroniki użytkowej, po zaawansowane rozwiązania dla profesjonalistów. Nie zabraknie oczywiście tam drukarek 3D – w tym roku swoje produkty zaprezentują na CES m.in. XYZPrinting, MakerBot, M3D (producent drukarek 3D Micro), Airwolf, czy wrocławski ZMorph.

W ciągu ostatnich kilku lat CES było świadkiem wielu premier drukarek 3D, które miały zmienić oblicze branży druku 3D na całym świecie. Najbardziej pamiętną edycją były pod tym względem targi w 2014 r., gdy MakerBot zaprezentował Replicatory 5-tej generacji, a 3D Systems całkowicie odświeżoną markę Cubify.

Niestety wiele z prezentowanych podczas CES drukarek 3D nigdy nie spełniło swoich oczekiwań – niektóre wręcz nigdy nie trafiły na rynek. Oto ranking pięciu największych rozczarowań targów CES na przestrzeni ostatnich trzech lat.

5. Robo 3D (2015)

ROBO 3D

W styczniu 2015 r. jeden z najbardziej znanych, amerykańskich producentów desktopowych drukarek 3D – Robo 3D, zaprezentował trzy nowe urządzenia, które miały być następcami popularnego R1, z którym firma zdobyła dofinansowanie na Kickstarterze jeszcze w 2012 r. R2 posiadał solidny obszar roboczy na poziomie 25,5 cm w każdej z osi i był dedykowany małym i średnim firmom, z kolei R Mini z obszarem roboczym na poziomie 11,5 cm w każdej z osi, miał trafić do amerykańskich domów. Największe wrażenie wzbudzał jednak R Mega, o obszarze roboczym aż 99 cm w każdej z osi, który przy cenie ok. 10.000 $ miał stać się odpowiedzią na wzbudzającego coraz większe zainteresowanie na świecie, niemieckiego BigRepa.

ROBO 3D R2 ROBO 3D R MINI ROBO 3D R MEGA

Niestety żadna z tych drukarek 3D nigdy nie trafiła na rynek… W połowie 2016 r. Robo 3D zaprezentowało dwa kompletnie różne urządzenia – C2 i R2, z którymi ponownie wyruszyło na podbój Kickstartera. Również druga kampania zakończyła się powodzeniem, a z końcem ubiegłego roku, Robo 3D z powodzeniem zadebiutowało na… australijskiej giełdzie papierów wartościowych. Tak czy inaczej, drukarki 3D prezentowane w styczniu 2015 r., okazały się jedynie luźnym konceptem (lub jak kto woli – całkowitą ściemą…).

robo_main

4. MakerBot 5-tej Generacji (2014)

Słynna prezentacja MakerBot Replicatorów 5-tej generacji na targach CES w Las Vegas w 2014 r.

Słynna prezentacja MakerBot Replicatorów 5-tej generacji na targach CES w Las Vegas w 2014 r.

W 2014 r. Bre Pettis – założyciel i ówczesny CEO MakerBota, zaprezentowała podczas CES trzy urządzenia, które miały na lata wyznaczyć nowe trendy w segmencie niskobudżetowych drukarek 3D. O ile po części im się to udało – mało brakowało, a całkowicie pogrążyłyby firmę swoimi wadami konstrukcyjnymi. Replicator 5-tej Generacji, Replicator Mini oraz Z18 stanowiły zupełnie nowy standard w zakresie użytkowania niskobudżetowych drukarek 3D, jednakże ich serce – niesławny Smart Extruder sprawiał, że w przypadku niektórych egzemplarzy praca z urządzeniem była praktycznie niemożliwa…

Źródło: www.makerbot.com Źródło: www.makerbot.com Źródło: www.makerbot.com

Od tamtej pory minęło oczywiście mnóstwo czasu – problemy z extruderem zostały rozwiązane, a zaprezentowany we wrześniu 2016 r. Replicator+ wyniósł drukarki 3D MakerBota na naprawdę wysoki poziom. Niestety historia z 2014 r. położyła się dużym cieniem na historii firmy, a samego Pettisa pozbawiła najpierw stanowiska CEO firmy, a potem obecności w branży druku 3D w ogóle

Bre Pettis dziś

3. Polaroid (2016)

printer-heroshot

Na początku zeszłego roku, jednym z najgorętszych wydarzeń stycznia była kompletnie nieoczekiwana premiera drukarki 3D… Polaroida. Popularny w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku producent aparatów fotograficznych zniknął w połowie lat 00-nych z rynku, by niedawno odrodzić się z nowym asortymentem i strukturą właścicielską. Jedną z nowości w ofercie Polaroida była drukarka 3D, zachwycająca nowoczesnym designem, przywołującym od razu skojarzenia z desktopowymi drukarkami do papieru.

polaroid-01 polaroid-02 polaroid-03 polaroid-04

Niestety cały czar prysł w momencie gdy otrzymaliśmy wydruki próbne z drukarki 3D… Były to bez wątpienia jedne z najgorszych wydruków jakie widzieliśmy na oczy – co było o tyle straszne, że miały bardzo prostą geometrię…

2016.01.20 polaroid2

Również koszty eksploatacyjne drukarki 3D były wyjątkowo nieatrakcyjne. Rolka dedykowanego filamentu miała kosztować ok. 100 $ za 0,75 kg, producent wymagał ponadto stosowania specjalnych naklejek adhezyjnych na stół w cenie 30$ za 15 szt. Mimo, że od czasu premiery drukarki 3D na CES minął rok, nie słychać aby cieszyła się ona jakimkolwiek zainteresowaniem…

2. Cubify (2014)

Cube 3 - wizja, która nigdy nie została w pełni urzeczywistniona...

Cube 3 – wizja, która nigdy nie została w pełni urzeczywistniona…

To co pokazał Bre Pettis w 2014 r. było wyjątkowe – to co pokazało w tym samym czasie 3D Systems rzucało na kolana… Cube 3 i Cube.PRO miały ostatecznie wprowadzić niskobudżetowe drukarki 3D do domów. Zachwycały designem, funkcjonalnościami, prostotą obsługi, wyjątkowo atrakcyjną ceną. Na dodatek mistrzem ceremonii, który miał otworzyć drukarkom 3D wrota do mainstreamu został will.i.am – gwiazda pop, która objęła w 3D Systems stanowisko dyrektora kreatywnego.

will.i.am CCO i Avi Reichental CEO 3D Systems Źródło: www.on3dprinting.com

will.i.am CCO i Avi Reichental CEO 3D Systems

Niestety nic z tego nie wyszło… a na pewno nie tak jak trzeba. Drukarki 3D Cubify sprzedawały się całkiem nieźle, ale nie spełniły nigdy do końca pokładanych w nich nadziei. Cieszyły się znikomym zainteresowaniem w Europie i w Azji, ograniczając swoją sprzedaż wyłącznie do rynku amerykańskiego. Z końcem 2015 r. 3D Systems podjęło decyzję o wygaszeniu marki Cubify koncentrując się na segmencie profesjonalnym – medycznym i przemysłowym.

1. Kuchenne rewolucje 3D Systems (2014-2015)

Źródło: www.3ders.org

Źródło: www.3ders.org

Jeżeli Cubify rozczarowało, to co można powiedzieć o drukarkach 3D drukujących z cukru i czekolady, które nigdy nawet nie trafiły na rynek? Druk 3D z żywności to jeden z tematów, który od zawsze budził olbrzymie zainteresowanie i emocje. 3D Systems umiejętnie tym żonglowało prezentując niewiarygodne maszyny – drukującego z cukru ChefJeta oraz drukującego z czekolady CocoJeta.

Druk 3D z cukru i czekolady 02 Druk 3D z cukru i czekolady 04 Druk 3D z cukru i czekolady 05 Druk 3D z cukru i czekolady 06

Niestety żadne z tych urządzeń nie zostało nigdy wprowadzone do sprzedaży. 3D Systems prezentowało je na targach, kręciło filmy promocyjne, organizowało nawet degustacje wydruków 3D dla dziennikarzy – niestety nie sprzedało (przynajmniej oficjalnie) ani jednej maszyny.

Druk 3D z cukru i czekolady 09 Druk 3D z cukru i czekolady 07 Druk 3D z cukru i czekolady 08

Niestety do dziś nie wiadomo co było tego powodem? Czy problemy technologiczne, czy kwestie związane z pozyskaniem certyfikacji umożliwiających wprowadzenie drukarek 3D do żywności na rynek maszyn i urządzeń spożywczych? Od czasu odejścia byłego CEO firmy – Avi Reichentala, 3D Systems milczy w tym temacie i wydaje się, że nigdy już nie powróci do tego tematu…

Czy ludzie chcą w ogóle jeść produkty wydrukowane na drukarkach 3D? Dwójka naukowców postanowiła to sprawdzić…

$
0
0

Drukowanie 3D żywności to temat, do którego chcąc nie chcąc co jakiś czas powracamy. Opisywaliśmy projekty drukowanych w 3D słodyczy, czekolady, gumy do żucia, a nawet mięsa! Mimo że od samego początku pojawienia się tego konceptu, druk 3D żywności wzbudza olbrzymie zainteresowanie, na próżno szukać oznak szaleństwa związanego z rosnącą popularnością tego typu wydruków. Dwójka naukowców z Uniwersytetu Canberra postanowiła odnaleźć odpowiedź na pytanie „dlaczego?” i przeprowadziła pewien eksperyment, który rzuca więcej światła na zainteresowanie tą tematyką.

Do organizacji wykazujących zaangażowanie w rozwój technologii druku 3D pożywienia należy między innymi NASA. Amerykańska agencja zleciła opracowanie tego typu drukarki 3D, która z powodzeniem poradziłaby sobie w misjach odbywających się w kosmosie. Rozszerzonymi możliwościami pracy z żywnością zainteresowani są także restauratorzy oraz szefowie kuchni. Produkty drukowane 3D w niekonwencjonalnych konfiguracjach geometrycznych mogą w ten sposób odświeżyć design oraz nadać zupełnie nową estetykę dań, zdobywając niejedno serce.

Badanie australijskiej uczelni miało sprawdzić czy ludzie są skłonni rozszerzyć swoją regularną dietę o posiłki z drukarki 3D. W marcu 2016 roku, trzydziestu Australijczyków zostało poproszonych o wzięcie udziału w badaniu. Już na samym starcie okazało się, iż technologia druku 3D z jedzenia jest ludziom raczej obca – do tej pory byli jedynie świadomi drukowania 3D z plastiku oraz ewentualnie metalu. Wśród uczestników można było również dostrzec pewne obawy i obiekcje przed spożyciem „czegoś wydrukowanego”.

food_1

Inicjatorzy badania – Deborah Lupton i Bethaney Turner przedstawiły ochotnikom 7 zdjęć: słodyczy, marchewki, przekąski ze zmielonych owadów, galaretowatego kurczaka z żelowymi warzywami (zdjęcie powyżej), pizzy, makaronu w kształcie róż oraz czekolady. Ich zadaniem było jedynie wyrażenie opinii. Tabela poniżej przedstawia rezultaty, wartości wyrażone zostały procentowo.

food_2

Jak widać, badani najchętniej sięgnęliby po pizzę oraz makaron, największy postrach wywołały natomiast owady, czego w sumie można było się spodziewać. Analizując te wyniki należy brać pod uwagę subiektywizm – wielu z nas ma wypracowane pewne poglądy o żywności, które sugerują niektóre wybory. Spore znaczenie ma również fakt przepływu zblendowanego posiłku przez drukarkę 3D. Istnieje trend mówiący, iż mniej przetworzony produkt jest zdecydowanie bardziej przyjazny dla naszego organizmu. Osoby ściśle dbające o swoją dietę mogą tym sposobem unikać dań drukowanych 3D. Co zabawne, niektórzy z badanych chętniej podaliby słodycze oraz makaron komuś, aniżeli zjedliby je sami…

Rozwój tego bloku technologii addytywnej wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Oprócz trudności dotyczących struktury żywności drukowanej 3D twórcy urządzeń muszą uwzględniać szereg obostrzeń oraz wymagań, popierając to odpowiednimi certyfikatami. Użytkownicy ubiegając o względy odbiorców muszą się również nastawić na walkę z uprzedzeniami i przyzwyczajeniami. Tych obaw nie miała jedna z londyńskich restauracji Food Ink, która serwuje swoim gościom dania futurystyczne, kreatywne i eklektyczne, czyli totalnie niespójne, a wszystko za pomocą drukarki 3D.

Źródło: 3ders.org

Shining 3D zaprezentuje na CES najnowszą wersję swojego skanera 3D oraz nową konsumencką drukarkę 3D

$
0
0

Shining 3D – jeden z czołowych producentów skanerów 3D na świecie, mający w ofercie także popularne na rynku azjatyckim drukarki 3D, przygotował dwie nowości na zbliżające się targi CES w Las Vegas. Pierwsza to ręczny skaner 3D – Einscan-Pro+, łączący cechy urządzenia konsumenckiego i profesjonalnego, druga to zjawiskowa drukarka 3D – Einstart-C, skierowana do użytkowników indywidualnych.

Shining 3D jest prawdziwym pionierem jeśli chodzi o technologię druku 3D oraz skanowania 3D w Chinach. Szczególnie na tym drugim polu firma osiąga spore sukcesy, sprzedając swoje produkty do ponad 60 krajów z całego świata. Urządzenia firmy są oparte o autorskie oprogramowanie, które cechuje się dużą prostotą obsługi i intuicyjnością. Podczas rozpoczynających się w najbliższy czwartek targów CES, zamierza zaprezentować dwie najnowsze odsłony swoich produktów.

EinScan-Pro+

einscan-pro-2

Skaner 3D EinScan-Pro+ 3D jest wyposażony w cztery tryby skanowania 3D i jest zoptymalizowany zarówno pod użytkowników domowych, jak również zastosowania profesjonalne w takich obszarach jak przemysł, inżynieria odwrotna, projektowanie i rozwój produktów, testowanie, archiwizacja dzieł sztuki, animacja jak również skanowanie 3D ludzi do celów komercyjnych. Nowy EinScan-Pro+ został opracowany na bazie wiodącej linii skanerów EinScan-Pro, przy równoczesnym wprowadzeniu szeregu innowacyjnych rozwiązań, w przystępnej cenie. Posiada obudowę w kolorze matowego złota o rozmiarze arkusza B5 i waży 0,8 kg.

Cechy nowego sknera 3D:

  • wysoka jakość trybu skanowania ręcznego (Handheld HD Scan), łącząca wysoki prędkość czasu skanowania 3D z dużą ilością przechwytywanych detali; zastosowane rozwiązanie jest oparte o drastyczne zwiększenie ilości linii – z 7 do aż 100; prędkość skanowania 3D wzrosła do 550.000 punktów na sekundę; szybkość odbierania danych na sekundę zwiększono 7.6 razy

einscan-pro-skan-03

  • zasięg skanowania jednej klatki został zwiększony o 1.6 w stosunku do wcześniejszych wersji; EinscanPro+ posiada zasięg na poziomie 300 x 170 mm
  • nowy moduł skanowania 3D – R² (Rapid Registration), który dodano do modułu szybkiego skanowania 3D (Handheld Rapid Scan); pozwala na automatyczne rozpoznawanie i łączenie markerów; jest dedykowany dla obiektów o dużych rozmiarach lecz niewielkim zróżnicowaniu geometrycznym; jest dodatkowo płatny i może być dodany zarówno do nowego skanera 3D Pro+ jak i jego poprzedniej wersji Pro.

einscan-pro-skan-01

Drukarka 3D Einstart-C

Einstart-C jest kompaktową drukarką 3D przeznaczoną dla użytkowników indywidualnych. Posiada zamknięty obszar roboczy na poziomie 15,3 x 15,3 x 15,3 cm z funkcją automatycznego pauzowania wydruku 3D w przypadku jej otwarcia. Jest wyposażona w automatyczne poziomowanie stołu względem głowicy roboczej, wykorzystując funkcję autokompensacji w trakcie druku 3D. Stół nie jest podgrzewany, w związku z czym urządzenie drukuje wyłącznie z PLA.

einstart-c-01

Komunikacja z drukarką 3D jest możliwa na trzy sposoby:

  • z poziomu pendrive’a
  • z poziomu komputera za pomocą kabla USB
  • WiFi.

Shining 3D posiada własną bibliotekę modeli 3D – 3DKer.com, z którą można łączyć się z poziomu drukarki 3D. Pamięć wewnętrzna Einstart-C wynosi 4GB co pozwala na pobieranie nawet największych modeli.

einstart-c

Urządzenie ma charakter Plug-and-Play – jest w pełni złożone, w zestawie posiada szpulę PLA o wadze 250g oraz zestaw potrzebnych akcesoriów.

Specyfikacja techniczna:

  • technologia: FDM
  • obszar roboczy: 15,3 x 15,3 x 15,3 cm
  • dostępne wysokości drukowanych warstw: 0.1, 0.15, 0.2, 0.25, 0.4 mm
  • ilość głowic drukujących: 1
  • średnica głowicy: 0,4 mm
  • średnica filamentu: 1,75 mm
  • rodzaj materiału: PLA
  • wyświetlacz: 3.5” Color Touch Screen
  • wewnętrzna pamięć Flash: 4GB
  • komunikacja: pen-drive, USB Wi-Fi
  • oprogramowanie: 3DStar
  • opcje dodatkowe:
    • zamknięta komora robocza
    • czujnik otwierania drzwiczek
    • oświetlenie LED
    • autokalibracja.

Shining 3D jest obecny na targach CES na stoisku nr 42335, Sands Expo, Level 2, Halls A-D, Las Vegas, NV.

Źródło: www.shining3d.com

Viewing all 5056 articles
Browse latest View live